Ryanair nie może się porozumieć z zarządem modlińskiego portu lotniczego w sprawie nowej, długoletniej umowy. Polskie Porty Lotnicze uważają, że irlandzkie linie lotnicze prowadząc „swoją narrację” chcą wywrzeć presję, aby osiągnąć cel, jakim jest rozbudowa infrastruktury lotniskowej w Modlinie. Byłoby to dla linii bardzo korzystne. Zdaniem PPL, który zaprasza linie lotnicze do Radomia, Ryanair powinien w Modlinie ponosić rynkowe stawki opłat.
Pod koniec września wygasa 10-letnia umowa zawarta między ówczesnym zarządem portu lotniczego w Modlinie, a tanimi liniami lotniczymi z Irlandii. Wolumen przewożonych przez Ryanaira pasażerów (ponad trzy mln rocznie) pozwala przewoźnikowi na ponoszenie najniższej możliwie opłaty za każdego obsłużonego pasażera. Jest to pięć złotych.
– Polski rynek lotniczy ma olbrzymi potencjał wzrostu. Już w 2019 roku w Polsce obsłużyliśmy prawie 50 mln pasażerów, potem pandemia COVID-19 i konflikt w Ukrainie znacząco ograniczyły ruch na całym świecie, co oczywiście przełożyło się na wyniki także polskich lotnisk. Jednak to już za nami. Według prognoz, w tym roku przekroczymy ten próg, a w następnych latach czekają nas kolejne wzrosty. Ryanair ma oczywiście swoją narrację, która ma wspierać ich stanowisko w negocjacjach. Podwojenie ruchu wiązałoby się z olbrzymimi inwestycjami, na których zyskałby tylko Ryanair – powiedział w rozmowie z Rynkiem Lotniczym Piotr Rudzki, główny specjalista ds. komunikacji w PPL-u.
Indywidualna narracja W całym ubiegłym roku niskokosztowe linie przewiozły do i z Modlina 3,1 mln pasażerów. Nawet nie odejmując od tej liczby podróżnych obsłużonych przez Air Moldovę, Mazowiecki Port Lotniczy z tytułu obsłużonych przez Ryanaira pasażerów otrzymał ponad 15 mln złotych, co uwzględniając obecne warunki mikro- i makrogospodarcze, nie pozwala na prowadzenie działalności rentownej. Rok 2022 został zamknięty ze stratą netto w wysokości 348,9 tys. złotych.
Pat negocjacyjny trwa, a tracą na tym w dużej mierze pasażerowie, dla których lotnisko w Nowym Dworze Mazowieckim jest portem pierwszego wyboru. Ryanair zdecydował o anulacji lotów do 10 destynacji. Oprócz tego, zostanie zredukowana liczba lotów do 13 kolejnych miast. Polskie Porty Lotnicze S.A. (PPL) uważają, że irlandzkie linie prowadząc „swoją narrację” chcą osiągnąć tylko dobre dla nich cele, takie jak np. rozbudowa niskim kosztem terminala. PPL jest jednym z udziałowców modlińskiego portu lotniczego i nie chce wypowiadać się do ostatniej decyzji Ryanaira. – Jako udziałowiec liczymy, że zarządowi modlińskiego portu uda się zawrzeć umowę na warunkach rynkowych, które pozwolą na dalszy rozwój Lotniska Warszawa-Modlin – wskazał Rudzki.
Taniej w Radomiu?Zdaniem zarządzających Lotniskiem Chopina oraz portami lotniczymi w Radomiu i Zielonej Górze niskobudżetowy przewoźnik powinien, tak jak inni przewoźnicy, ponosić rynkowe stawki opłat. – Ryanair powinien płacić stawkę na warunkach rynkowych, która pozwoli lotnisku w Modlinie funkcjonować bez strat i tak, by miało zapewnione środki na bieżące naprawy i remonty infrastruktury, z której korzysta głównie Ryanair – powiedział w rozmowie z Rynkiem Lotniczym Piotr Rudzki, główny specjalista ds. komunikacji w PPL-u. Ryanair, latając z Lotniska Chopina i przewożąc w zeszłym roku taką liczbę pasażerów, bez odliczenia oferowanych zniżek, zapłaciłby prawie 271 mln złotych. Nic dziwnego, że Ryanair chciał swój rozwój na Mazowszu oprzeć wyłącznie o port w Nowym Dworze Mazowieckim.
Polskie Porty Lotnicze są powściągliwe w słowach na temat ograniczenia oferty przez Ryanaira w Modlinie. Redukcja oferty irlandzkich linii w Modlinie nie oznacza, że PPL będzie starał się w jakiś sposób zachęcić linie do pojawienia się w Radomiu. Przewoźnik, jeśli rozpocząłby operowanie do i z Sadkowa, nie może liczyć na uzyskanie jakichś dodatkowych zachęt (np. zniżek opłat). – PPL nie planuje dodatkowych zachęt – stawki dla przewoźników na Lotnisku Warszawa-Radom są jawne i ogólnie dostępne. Każdy przewoźnik może na równych warunkach korzystać z naszego portu – podkreślił Rudzki, dodając, że „rozwój portu w Radomiu nie zależy od decyzji podejmowanych przez linię Ryanair względem Modlina”.
Zyska Lotniska Chopina?Redukcja oferowania Ryanaira wpłynęła na uzyskanie przez Lotnisko Chopina nowej trasy do Manchesteru. Irlandzkie linie otrzymały od Airport Coordination Limited – koordynatora slotów w porcie im. Fryderyka Chopina – aż osiem tys. praw na start i lądowanie, lecz nie skorzystały z nich, uzasadniając swoją decyzję brakiem pewności otrzymania tych slotów w przyszłorocznym sezonie letnim. Tak duża liczba slotów pozwoliłaby na uruchomienie z Lotniska Chopina lotów na 14 nowych trasach. Gdyby Ryanair zdecydował o ich przyjęciu slotów, boeingi 737-800NG latałyby do Ammanu, Belfastu, Bristolu, Dublina, Kopenhagi, Kowna, Londynu-Stansted, Manchesteru, Paryża-Beauvais, Pizy, Rzymu-Ciampino, Salonik i Wenecji-Treviso.
Piotr Rudzki nie zgadza się ze słowami, że
Lotnisko Chopina otrzymało loty do Manchesteru zamiast Modlina. – Zgodnie z danymi dostępnymi PPL, Ryanair zawnioskował na sezon zimowy o 12 slotów na rejsy na trasie Warszawa – Manchester – Warszawa. Oznacza to dokładnie po sześć rejsów w jedną i drugą stronę. W tym kontekście ciężko jest nam mówić o przeniesieniu trasy z Modlina, który obecnie tyle rejsów obsługuje w dwa tygodnie – podkreślił Rudzki. Zdaniem PPL „przepustowość stołecznego portu zbliża się do wyczerpania”, a operator Lotniska Chopina nie będzie stosował żadnych dodatkowych zachęt, aby linie pojawiły się w Warszawie i zaoferowały utraconą przez Modlin podaż. – Za to wszystkich chętnych zapraszamy serdecznie do Radomia – podsumował Rudzki.