– Lotnisko w Radomiu nie osiągnie zakładanych przez poprzednią ekipę wyników rzędu miliona pasażerów rocznie. Obsłużenie pół miliona podróżnych jest jednak możliwe w ciągu kilku lat – powiedział podczas Kongresu Rynku Lotniczego Marcin Danił, członek zarządu Polskich Portów Lotniczych. PPL starają się zainteresować przewoźników lataniem z Radomia, zabiegają też o możliwość przyjmowania lotów nocnych.
PPL planują uwzględnienie Radomia w
matrycy slotów ruchu lotniczego na Mazowszu. Część branży lotniczej uważa, że pomysł ten może okazać się utopią, ponieważ wszyscy przewoźnicy i tak będą zainteresowani wyłącznie lataniem z Okęcia.
Czy przewoźnicy zwolnią miejsce na Okęciu?
– W węźle warszawskim Lotnisko Chopina bije rekordy popularności: odprawiamy na nim już 78 tys. pasażerów dziennie, w bieżącym roku planujemy odprawić 21,3 mln. Przepustowość w szczytach wyczerpuje się – przypomina Danił. Matryca ma zachęcać przewoźników do wybierania Radomia oraz Łodzi (PPL nie mają udziałów w Porcie Lotniczym Łódź, zawarły jednak porozumienie o współpracy z jego władzami), gdy na Okęciu nie ma wolnych slotów.
Jak podkreśla, zwłaszcza w przypadku Radomia zadanie nie będzie łatwe – a szans na osiągnięcie rentowności praktycznie nie ma. – Lotnisko w Radomiu to przykład kompletnego braku kompetencji przy projektowaniu. Dziś może ono obsłużyć 1,4 mln pasażerów rocznie – ale chyba nikt nie wierzy, że kiedykolwiek tylu ludzi będzie tam obsłużonych – kontynuuje Danił.
Radom: Nadziei na milion już nie ma
Na
rozpoczętą w 2019 r. rozbudowę, którą obecny prezes PPL nazwał „decyzją polityczną na poziomie szaleństwa”, wydano 800 mln zł (znacznie więcej, niż początkowo planowano). Państwowy zarządca lotnisk, według słów Daniła, „zszedł na ziemię” i nie liczy już na milion lub więcej pasażerów. – Inwestycja nie spina się finansowo – ale traktujemy to jako wyzwanie. W ciągu 5 lat chcemy dojść do wyniku 400-500 tys. rocznie – deklaruje.
Taka liczba nie sprawi, że port stanie się rentowny – pozwoli jednak ograniczyć
ogromne straty. – Parkingi, strefy wolnocłowe czy restauracje też przecież zarabiają – dodaje Danił. Przypomnijmy: od kwietnia do końca grudnia 2023 r. z lotniska w Radomiu skorzystało
nieco ponad 100 tys. pasażerów, a w ciągu
pierwszego pełnego roku – 130 tys.Zachęcanie tanich linii
– Rozmawiamy głównie z liniami niskokosztowymi. Nie chcę twierdzić, że przewoźnicy nie są zainteresowani. Zachęcamy Ryanaira, by spróbował uruchomić połączenia – informuje członek zarządu PPL. Zwraca uwagę, że w przypadku Modlina przed kilkunastu laty udało się przekonać branżę o jego potencjale. PPL dostrzegają rynek zwłaszcza dla przewoźników czarterowych – aby Radom stał się dla nich atrakcyjny, zarządca zamierza rozszerzyć działalność portu o godziny nocne.
Danił zastrzega przy tym, że efekty podejmowanych obecnie działań będą widoczne dopiero w sezonie letnim przyszłego roku. Jak ocenia, obszar oddziaływania radomskiego lotniska (województwo świętokrzyskie, część Warszawy i Polski Północno-Wschodniej) – przy stałych, regularnych połączeniach w kierunkach niesezonowych, „pracowniczych”, takich jak Londyn, Dublin czy Skandynawia – daje szansę na osiągnięcie założonych celów.
Wśród zalet lotniska w Radomiu członek zarządu PPL wymienia bardzo funkcjonalną infrastrukturę, w tym – terminal. – Choć dziś świeci pustkami, został dobrze zaprojektowany – zaznacza. Lotnisko jest ponadto współużytkowane z wojskiem. Łączny limit operacji cywilnych wynosi osiem na godzinę.
Przekonać przewoźników do Radomia i ModlinaSwoją opinię na temat Radomia przedstawił również w późniejszej rozmowie z dziennikarzami Andrzej Ilków, prezes PPL. – Pierwszym okresem, kiedy możemy zdefiniować siebie jako zarząd, który dba o to lotnisko, czy próbuje w jakiś sposób je zagospodarować, jest tak naprawdę lato 2025, dlatego że wcześniej zasoby przewoźników były już zaplanowane – podkreślił Ilków.
Prezes PPL przypomniał, że 19 września przekazane zostały przewoźnikom lotniczym parametry koordynacyjne, dzięki którym zaczynają planować swoje zasoby. – Chcemy bardzo mocno uświadomić przewoźników lotniczych, że jest alternatywa w postaci Radomia lub Modlina, kiedy będziemy budować nową infrastrukturę na Mazowszu. To chcemy im pokazać, dzięki narzędziu, które stworzymy do końca roku, a następnie przedstawimy naszemu koordynatorowi rozkładów lotów. W ten sposób będzie mógł pokazywać przewoźnikom lotniczym jakie są możliwości Mazowsza do czasów rozbudowy – dodał Ilków.