Prezes linii lotniczych British Airways skrytykował dwugodzinne kolejki, w których pasażerowie oczekują na kontrolę graniczną na lotnisku Heathrow – najbardziej ruchliwym lotnisku w Europie. Wezwał też ministra spraw wewnętrznych do „zajęcia się tą farsą”.
–
Dwie godziny oczekiwania na kontrole paszportów na londyńskim lotnisku Heathrow są niedopuszczalne i potrzebne są poprawki, jeśli Wielka Brytania chce pokazać, że jest otwarta dla biznesu po opuszczeniu Unii Europejskiej – powiedział prezes British Airways.
W liście do The Times szef British Airways Alex Cruz, powiedział, że kolejki na kontrole graniczne na lotnisku Heathrow, najbardziej ruchliwym lotnisku w Europie, były znacznie gorsze niż na innych głównych światowych lotniskach. Wezwał on również ministra spraw wewnętrznych, Sajida Dżawida, do podjęcia "natychmiastowych działań w celu zajęcia się tą farsą graniczną".
Jego interwencja miała miejsce tuż po pojawieniu się doniesień odnośnie tego, iż Wielka Brytania rozważa utworzenie wyznaczonych pasów dla brytyjskich posiadaczy paszportów na brytyjskich lotniskach. Chodzi o sytuację, kiedy Wielka Brytania opuści Unię Europejską 29 marca przyszłego roku.
– Dwugodzinne kolejki stały się normą na lotnisku Heathrow dla tych, którzy odwiedzają Wielką Brytanię spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG) pomimo tego, że czas oczekiwania nie powinien przekraczać 45 minut. Obywatele EOG czekają prawie godzinę – powiedział Cruz.
British Airways jest własnością IAG, grupy lotniczej, która jest również właścicielem Aer Lingus, Iberii i Vueling.