Ralf Teckentrup w rozmowie z Frankfurter Allgemeine Sonntagzeitung przyznaje, że w obecnej sytuacji trudno szukać inwestora i proces sprzedaży Condora ruszy dopiero w następny roku, a kupca poznamy w 2022. Co interesujące jego zdaniem, szanse może mieć także LOT, który wycofał się z transakcji na początku pandemii koronawirusa.
Właściciel Polskich Linii Lotniczych LOT, Polska Grupa Lotnicza, złożyła w poniedziałek (13 kwietnia) oświadczenie o rezygnacji z zakupu niemieckiej turystycznej spółki Condor Airlines. Sam pomysł przejęcia niemieckiego przewoźnika był szeroko komentowany zarówno w polskich, jak i niemieckich mediach. Nie brakowało słów krytyki, jak i pochwał.
– W normalnych czasach ta transakcja miała sens. I mam nadzieję, że ten sens szybko odzyskamy. Póki co transakcja musi zostać odłożona, a rządy Niemiec i Polski muszą ratować finansowo swoje linie. To jest czas nie na przejęcia, ale na walkę o przetrwanie –
mówił Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR i ekspert ds. transportu. W podobnym tonie
wypowiadał się były prezes PLL LOT, Sebastian Mikosz. – Nastał dla linii lotniczych czas uśpienia. Moim zdaniem przewoźnicy powinni wejść w fazę zarządzania kryzysowego –
komentował w rozmowie z Rynkiem Lotniczym.
Mikosz dodawał przy tym, że LOT miał dużo szczęścia mogąc wycofać się w takim momencie z transakcji. Kilka tygodni później Artur Soboń, wiceminister aktywów państwowych, zapewnił, że
PGL nie poniesie kar z tytułu niesfinalizowanej transakcji zakupu niemieckich linii Condor.
Wydaje się jednak, że nie wszystko musi być bezpowrotnie stracone. Przedstawiciele Condora zdają się rozumieć, jak dramatyczne zmiany zaszły w ostatnich miesiącach w sektorze lotniczym i dopuszczają powrót do rozmów z polskim przewoźnikiem. – W aktualnej sytuacji nikt nie myśli z zakupach. Dlatego uważam, że proces sprzedaży ruszy najwcześniej z końcem przyszłego roku i w 2022 przedstawimy nowego kupca. Dałbym wtedy nawet LOT-owi drugą szansę – mówi w rozmowie z Frankfurter Allgemeine Sonntagzeitung Ralf Teckentrup, prezes zarządu Condora. Zauważa przy tym, że raczej nie ma szans na to, by przewoźnika przejęła Lufthansa, chociaż byłaby ona dobrym inwestorem. – Urząd antymonopolowy spojrzałby na to krytycznie – przyznaje.