Polska czarterowa linia lotnicza Enter Air zanotowała ostatnio poważne spadki na giełdzie, w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa oraz rządowymi ograniczeniami obowiązującymi od ubiegłego tygodnia. Grzegorz Polaniecki, prezes spółki, zapewnia jednak, że linie są w stabilnej kondycji finansowej.
Prywatna firma nie może liczyć na takie wsparcie jak choćby państwowe Polskie Linie Lotnicze LOT czy
Lufthansa, która nie wyklucza szukania wsparcia finansowego od rządu. Ostatnie wyniki Enter Air na giełdzie są mocno niepokojące. Akcje spółki jeszcze w lutym kosztowały 53,80 zł, ale już w miniony czwartek jej notowania spadły do poziomu 14 zł i aktualnie tylko nieznacznie przekraczają najniższą wartość. Czy władze spółki mają przygotowany jakiś wariant naprawczy?
– Aktualnie prowadzimy operacje przywożenia polskich turystów z zagranicy. Wykonujemy też normalne operacje, zakontraktowane przez zagranicznych kontrahentów. Mamy elastyczny model biznesowy oparty w większości o koszty zmienne, doskonale radzimy sobie też w lataniu ad-hoc i z niewielkim wyprzedzeniem czasowym – komentuje dla Rynku Lotniczego prezes Enter Air, Grzegorz Polaniecki.
Jak dodaje, sytuacja finansowa grupy jest stabilna. – Wykonywane rejsy są na bieżąco przedpłacane zgodnie z kontraktami. Sytuacja na giełdach to konsekwencja tego, że wszyscy obawiają się wirusa i licznych ograniczeń m.in. dla naszej branży. My jednak nie widzimy dziś większego zagrożenia dla naszego biznesu – tłumaczy Polaniecki.
Pandemia wywołana przez koronawirusa rzeczywiście mocno osłabiła kondycję branży lotniczej. Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA) oszacowało już, że lotnictwo na ograniczeniach transportowych, wynikających z pandemii,
może stracić do 113 mld dolarów.
Dane te mogą być jednak już nieaktualne, a straty nawet większe, gdyż prognoza IATA została sporządzona jeszcze przed wprowadzeniem
zakazu wlotu do USA obywateli ze Strefy Schengen i
Wielkiej Brytanii.
Do epidemii poważnie podchodzi zarząd Enter Air. – Nie wiemy jak długo potrwa ta sytuacja, ale jesteśmy przygotowani na szereg scenariuszy awaryjnych. Współpracujemy z bankami i innymi instytucjami finansowymi w celu zapewnienia odpowiedniego zapasu środków na czas kryzysu. Nie zwijamy działalności, a tylko ograniczamy koszty. Jak rynek ruszy z powrotem to obsłużymy naszych pasażerów. Cala branża rozumie powagę sytuacji i współpracuje – mówi Grzegorz Polaniecki.
27 samolotów Enter Air obsługuje ponad 200 destynacji, a na warszawskiej giełdzie jest od 19 czerwca 2015 roku, kiedy to przewoźnik zdecydował się również zainwestować w cztery Boeingi – po dwa 737-800NG oraz uziemione B737 MAX 8. Przed rokiem spółka nabyła również za 2 mln zł 49 proc. udziałów w szwajcarskiej linii lotniczej Germania Flug AG, planując budowę marki „Chair”.
Enter Air posiada pięć stałych baz operacyjnych, w tym dwie główne na lotnisku Chopina w Warszawie i lotnisku w Katowicach-Pyrzowicach. Pozostałymi są lotnisko w Poznaniu i lotnisko we Wrocławiu. Zagraniczną natomiast Paryż-Roissy-Charles de Gaulle, a sezonowymi Londyn-Gatwick, Port lotniczy Manchester, Port lotniczy Ben Guriona, Port lotniczy Valladolid i Port lotniczy Praga im. Vaclava Havla.