Relacja Air France i Airbusa A380 od początku były dosyć napięte. W 2018 roku francuskie linie zdecydowały o usunięciu połowy lotniczych gigantów ze swojej floty. Według najnowszych informacji do 2022 roku mają one zniknąć zupełnie z oferty Air France. Powodów jest wiele, a jak mówi Anne Rigail, prezes linii, po wejściu na rynek airbusów A350 i boeingów B787 Dreamliner, A380 stał się zupełnie przestarzały.
W wywiadzie udzielonym serwisowi
Airlineratings Anne Rigail nie szczędziła ostrych słów. Prezeska przyznała, że A380 był zawsze operacyjnie bardzo trudny do eksploatowania. Największy pasażerski samolot świata nie może lądować na części lotnisk ze względu na swoje rozmiary. Był też o wiele droższy w użytkowaniu od Boeingów 777-300ER, który był też znacznie popularniejszy wśród pasażerów klasy biznes.
Jak powiedziała w rozmowie Rigail, specjalne warunki startu i lądowania wymagają przeszkolenia personelu, które jest wyjątkowo trudne, zwłaszcza w porównaniu do szkolenia przy nowszych modelach samolotów. Jak podkreśla prezes, airbus A350 czy boeing 787 są tak samo efektywne, ale wymagają mniej wysiłku operacyjnego i są bardziej „elastyczne” w obsłudze – można je wdrożyć bez dodatkowych przystosowań.
Nie wszyscy jednak podzielają niechęć do dwupokładowego giganta. Kochają go pasażerowie, i trudno się dziwić, bo jak na maszynę takich rozmiarów jest bardzo cichy, a do tego ma niezwykle przestrzenne i wygodne wnętrze. Trzeba też dodać, że maszyny wcale nie są tak bardzo przestarzałe jak mówi Rigail. Wiele systemów przygotowanych dla A380, znalazło się także w A350 w nieco ulepszonej wersji. SuperJumbo dał wiele nowości, które teraz są standardem w wielu maszynach.
− To właściwie trochę smutne, że Airbus zatrzymuje produkcję A380. Nadal lubimy ten samolot, ale nie współgra on z naszą strategią. Jest to maszyna, która musi być kierowana na najbardziej oblegane trasy – mówiła w rozmowie z airlineratings.com Anne Rigail.
Airbus A380
był początkowo samolotem, w którym pokładano wielkie nadzieje. Po jego pierwszym locie w styczniu 2005 roku uznano A380 za przemysłowy odpowiednik wspólnej waluty europejskiej. Różne czynniki, takie jak nieodpowiedni ekonomicznie moment na wejście na rynek tak drogiego samolotu oraz jego rozmiar i specyfika funkcjonowania sprawiły, że wycofano się z jego produkcji.
We flocie AF A380 operowały z Paryża z lotniska Charlesa de Gaulle'a (CDG) do Abidżanu, Hongkongu, Johannesburga, Los Angeles, Meksyku, Miami, Nowego Jorku, San Francisco, Szanghaju i Waszyngtonu. Wycofanie wszystkich A380 nie oznacza, że AF przestanie inwestować w samoloty Airbusa. Francuska linia pozbywa się A340, które zostaną zastąpione A350, ale pozostawi jeszcze A330-200. We flocie AF ważną rolę odgrywać ma również Boeing. Do 2020 r. ma ją zasilić 10 modeli 787-9 tego producenta, oprócz obecnie latających 70 maszyn z rodziny 777 i dziewięciu B787.