Lotnisku w Gdańsku grozi nawet kilkudniowe zamknięcie. Wedle doniesień Gazety Wyborczej za sytuację odpowiadają zaniedbania Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. PAŻP przysłał do nas oświadczenie w tej sprawie.
W czym problemPrzypomnijmy, we środę informowaliśmy za GW, że od końca września na lotnisku w Gdańsku nie działa system ILS kategorii II. Ptaki siadają na antenach, powodują zakłócenia, które doprowadzają do samoistnego wyłączenia się systemu ze względów bezpieczeństwa. Osłony anten dopiero niedawno zostały zamówione u producenta i będą montowane w drugiej połowie listopada. Instalacja i testy wymagają całkowitego wyłączenia ILS, co spowoduje, że port w Gdańsku w okresie, gdy mgły są codziennością, zostanie bez systemu nawigacyjnego. Lotnisku grozi więc kilka dni bez lotów.
Najcięższym zarzutem wobec PAŻP wysuniętym przez trójmiejską GW, jest zaniechanie. W tym samym przetargu na ILS kat. II w Gdańsku rozstrzygnięto też kwestię budowy elementów tego samego systemu w Rzeszowie. Tam lokalni pracownicy PAŻP szybko zorientowali się, że brak osłon anten szybko spowoduje poważne problemy. Osłony więc zamontowano. Czemu nie zrobiono tego i w Gdańsku?
PAŻP obiecał wystosować w tej sprawie odpowiedź. Zamieszczamy ją w całości. Konia z rzędem temu, kto widzi w nim odniesienie się do zarzutu zaniechania.
Treść oświadczenia„Powodem decyzji o obniżeniu kategorii systemu ILS z II na I na gdańskim lotnisku była zarejestrowana seria alarmów dostarczonego przez dostawcę urządzenia, sygnalizujących przekroczenie parametrów wymaganych dla kategorii II. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej na bieżąco zawiadamia dostawcę sprzętu o wszystkich zauważonych błędach.
Z uwagi na to, że do roku 2023 system objęty jest gwarancją, PAŻP, jako zamawiający, zwrócił się do wykonawcy z prośbą o natychmiastowe zidentyfikowanie przyczyn wszystkich występujących błędów i ich niezwłoczne usunięcie, co będzie podstawą do jak najszybszego przywrócenie działania systemu w kategorii II.”