Ponad 60 odwołanych lotów, w tym do Europy, oraz impas w rozmowach – tak wygląda bilans czterech dni strajku pilotów China Airlines, narodowego przewoźnika Tajwanu.
Do strajku, według związku zawodowego personelu kokpitowego Taoyuan Union, przystąpiło prawie 600 pilotów China Airlines, czyli około 45 procent wszystkich pilotów przewoźnika. Władze spółki wyliczają, że mimo trwającej akcji protestacyjnej obsługują 90 proc. oferowania. W poniedziałek odwołanych było 26 lotów, a od początku strajku ponad 60, głównie pomiędzy Tajpej a Hongkongiem, czyli na najruchliwszej trasie świata zwanej “golden route”. Nie wystartowały także rotacje z Tajpej do Bangkoku, Londynu Gatwick, Rzymu, Wiednia oraz Vancouver. Siłę rażenia akcji protestacyjnej zwiększa fakt, iż rozpoczęła się ona pod koniec przerwy świątecznej związanej z obchodami Chińskiego Nowego Roku, czyli okresu wzmożonych podróży.
Piloci chcą zwiększenia składu załóg
Głównym żądaniem pilotów jest zwiększenie liczebności załóg kokpitowych na lotach dłuższych niż siedmiogodzinne. Związek zawodowy chce, by do takich połączeń przydzielano co najmniej trzech pilotów, zamiast dwóch jak do tej pory, co wpłynęłoby na ograniczenie zmęczenia załóg, a tym samym na poprawę bezpieczeństwa. Związkowcy argumentują, że siedmiogodzinny czas lotu oznacza, że pilot jest de facto na dyżurze dziewięć godzin, co jest sprzeczne z prawem pracy Tajwanu, stanowiącym iż maksymalny dzienny czas pracy nie może przekraczać ośmiu godzin. Poza tym strajkujący domagają się bardziej przejrzystego systemu awansowania, wprowadzenia nagród noworocznych oraz innych przywilejów.
Władze China Airlines poinformowały, że spełnienia żądań strajkujących spowodowałoby ogromny wzrost kosztów i poważnie uszczupliłoby dochodowość spółki. Przedstawiciele przewoźnika zarzucali też, że podczas rozmów strona związkowa bez zapowiedzi występowała z żądaniami nie przedstawionymi wcześniej opinii publicznej. W odpowiedzi na główny postulat strajkujących dotyczący zwiększenia liczebności załóg, negocjatorzy China Airlines poinformowali, że nie mają wystarczającej liczb pracowników do jego spełnienia, co doprowadziło do załamania się rozmów.
Wyłaniający się problem braku pilotów
Brak pilotów jest problemem, który coraz bardziej dotkliwie odczuwają przewoźnicy z Regionu Azji-Pacyfiku i jeśli wierzyć prognozom, problem ten będzie w dalszym ciągu narastał. Szacunki Boeinga przewidują, iż w ciągu dwóch najbliższych dekad liczba pasażerów w regionie ulegnie podwojeniu. By sprostać temu rosnącemu popytowi, linie lotnicze z regionu będą potrzebowały 250 tys. nowych pilotów, gdyż aż 40 proc. nowych samolotów będzie trafiało do przewoźników z Azji.
Trwająca akcja protestacyjna kosztowała linie lotnicze China Airlines już równowartość 2,5 mln dolarów. Na poniedziałkowej sesji giełdy w Tajpej, pierwszej po przerwie świątecznej, wartość akcji przewoźnika spadła o 6 proc., co jest największym spadkiem zanotowanym w tym roku. Ministerstwo transportu Tajwanu, które jest właścicielem 35 proc. udziałów w China Airlines, wezwało władze spółki do przeanalizowania sytuacji i wszczęcia koniecznych działań.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.