Po kilku tygodniach od odbioru przez PLL LOT dwóch nowych Boeingów 737 MAX 8 wyszło na jaw, że w fotelach łamią się podłokietniki – informuje Gazeta Wyborcza. Doniesienia te potwierdza prezes narodowego przewoźnika, Rafał Milczarski. – Czekamy aż producent naprawi fotele – tłumaczy.
Zamówione przez Polskie Linie Lotnicze LOT fotele w nowych Boeingach 737 MAX 8 to zupełnie nowe elementy tych wąskokadłubowych maszyn. Jak dowiedziała się Gazeta Wyborcza, te konkretne modele, poza polskim przewoźnikiem, zamówiły jeszcze tylko jedne linie lotnicze. – To dlatego, że gdy zamawialiśmy MAX-y, nie było innych foteli, które byłyby certyfikowane na ten model. Fotele, które wybraliśmy, były projektowane pod te samoloty – mówi,
cytowany przez Gazetę Wyborczą, Rafał Milczarski, prezes PLL LOT.
Obecnie linie lotnicze czekają na naprawę elementów Boeinga 737 MAX 8. – Będę z foteli zadowolony, jeśli producent poradzi sobie z uszkodzeniami. A jak nie, to będzie miał jesień średniowiecza – dodaje w rozmowie z dziennikiem. Jak dowiedziała się gazeta, LOT nie będzie na razie domagał się rekompensaty za uszkodzone fotele – zrobi to dopiero wtedy, gdy elementy trafią z powrotem do przewoźnika po naprawie.
Michał Leman, były wieloletni dyrektor PLL LOT twierdzi, że niefortunnego zakupu można było uniknąć, gdyż siedzenia to jedne z najprostszych w przetestowaniu części wyposażenia. Boeing dostarczył około 100 egzemplarzy tego samolotu, a zatem w sprawie foteli możliwa była konsultacja z innymi przewoźnikami. Ekspert podejrzewa jednak, że LOT mógł mieć niewielki wybór – po promocyjnej cenie przejmując część zamówienia innego przewoźnika.
Gazeta Wyborcza podaje, że waga zakupionych foteli jest również wyższa niż pierwotnie oczekiwano, jednak szef LOT-u zaprzecza tej tezie. Milczarski twierdzi, że waga siedzeń jest istotnie wyższa, ale wynika to z tego, że „są szersze i mają bogaty osprzęt”. Bez tych udogodnień waga foteli mogłaby być nawet… 2,5 kg mniejsza. Jak dodaje prezes LOT-u, waga tych elementów nie ma wpływu na zasięg samolotów.
PLL LOT swoje dwa pierwsze Boeingi 737 MAX 8 odebrały
w grudniu ubiegłego roku. Zamówionych przez LOT MAX-ów jest sześć, a ich dostawy mają zakończyć się w maju 2019 roku. Strategia LOT-u na lata 2016-2020 zakłada, że przewoźnik będzie posiadał co najmniej 15 sztuk MAX-ów do obsługi połączeń średniego i krótkiego zasięgu.