Wysoce zaraźliwy wariant omikron koronawirusa SARS-CoV-2 skutecznie zniechęca ludzi na całym świecie do podróży powietrznych, ale największe europejskie linie lotnicze w obawie przed utratą slotów na lotniskach wciąż wykonują operacje nawet z niewielką liczbą pasażerów, czyli prawie pustymi samolotami. Takie działanie przewoźników kłóci się wyraźnie z deklarowaną wcześniej troską o klimat - analizuje magazyn "AFAR".
Niebo nad Starym Kontynentem zapełnia się niemal pustymi odrzutowcami, które zanieczyszczają środowisko. Przewoźnicy postępują jednak zgodnie z regulacjami Unii Europejskiej, starając się w ten sposób zachować sloty w najważniejszych portach lotniczych. Tylko Brussels Airlines będą zmuszone w sezonie zimowym do wykonania 3000 takich przynoszących strat operacji, natomiast macierzysta Lufthansa aż 18 tys. Wszystko jedynie po to, aby zachować prawa do startów i lądowań na niektórych lotniskach.
USA znoszą przepisy, UE podwyższa progi
O ile w okresie świątecznym, mimo wielu anulacji rejsów na całym świecie, pasażerów w samolotach było sporo, tak reszta sezonu zimowego nie wróży nic dobrego z powodu rozprzestrzeniania się omikrona. Mimo to linie lotnicze w Europie dążą do wykorzystania przynajmniej 50 proc. przyznanych im slotów, co gwarantuje, zgodnie z unijnymi regulacjami, zachowanie praw do do startów i lądowań w określonym miejscu. Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) w Stanach Zjednoczonych zniosła podobne przepisy do 26 marca, uzasadniając decyzję gwałtownym wzrostem infekcji wirusem COVID-19. Sloty są ograniczone tylko w nowojorskich portach JFK i LaGuardia oraz na lotnisku im. Ronalda Reagana w Waszyngtonie.
Komisja Europejska jeszcze w minionym miesiącu, licząc na wygasanie pandemii, zapowiedziała nawet podwyższenie od marca do 64 proc. progu wykorzystania slotów w najważniejszych portach lotniczych. Teraz jednak Lufthansa, Air France i KLM, czyli najwięksi przewoźnicy na Starym Kontynencie, liczą na większą elastyczność decydentów z Brukseli w tej kwestii. W grę wchodzi tylko raczej obniżenie progu niż jego dalsze podwyższanie.
– Jako linie lotnicze znajdziemy się w trudnym położeniu, zarówno jeśli anulujemy rejsy lub polecimy w połowie pustymi samolotami. Obie sytuacje nie są pożądane – oświadczył narodowy przewoźnik Holandii.
Próba zwiększenia presji na decydentach z Brukseli
Tak czy inaczej unijni regulatorzy mają przed sobą ciężkie zadanie. Z jednej strony lansowana troska o środowisko nie pozwala na lotu pustymi odrzutowcami, niemniej z drugiej strony pojawia się chęć zapewnienia uczciwej konkurencji przewoźników w staraniach o sloty, tak aby były racjonalnie wykorzystywane. Na razie komisarz UE ds. transportu Adina Valean przyznała niedawno tylko, że omikron zagraża branży turystycznej. Żadnych nowych regulacji jednak nie przegłosowano i wdrożono.
"Wysokie zanieczyszczenie spowodowane takimi lotami jest całkowicie sprzeczne z celami klimatycznymi UE" - przypomniał decydentom z Brukseli belgijski minister transportu Georges Gilkinet. Jego ostry list, do którego dotarła Associated Press, nawołuje europejskich odpowiedników do przyłączenia się do inicjatywy, której celem jest zwiększenie presji na unijnych regulatorach i wypracowania stosownych rozwiązań.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa oraz ich poprawiania.