Qantas i Jetstar zawieszają wszystkie loty międzynarodowe aż do końca marca – poinformowali przewoźnicy z Australii w oficjalnym komunikacie.
Pandemia koronowirusa, której efektem są rządowe zamknięcia przestrzeni powietrznej dla ruchu pasażerskiego w wielu krajach na świecie, wymusiły również drastyczne cięcia na poziomie lokalnym.
Centrale firm z Sydney i Melbourne zredukowały również o 60 procent siatkę połączeń na subkontynencie. Zwolniono już tymczasowe 2/3 załogi w celu zachowania jak największej liczby miejsc pracy w dłuższej perspektywie. Wypłata dywidendy dla akcjonariuszy w wysokości 201 mln dolarów została również odroczona do września 2020 roku.
150 uziemionych samolotów
Ponieważ rząd federalny odradza teraz wszystkie zagraniczne podróże z Australii, regularne loty międzynarodowe będą kontynuowane tylko do końca marca, aby pomóc w repatriacji. Kolejnym krokiem będzie zawieszenie, obowiązujące co najmniej do końca maja 2020 roku. Uziemionych zostanie w sumie 150 samolotów, wszystkie modele A380, 747 i B787-9 z Qantas oraz B787-8 z Jetstar.
Utrzymane zostaną jedynie niezbędne połączenia krajowe, regionalne i towarowe, które będą wykorzystywać do lotów niektóre samoloty pasażerskie. Do końca maja pracę straci tymczasowo większość z 30 tysięcy pracowników, którzy będą mogli skorzystać z corocznego urlopu służbowego. Zostaną wprowadzone również dodatkowe mechanizmy wsparcia, w tym urlop za połowę wynagrodzenia i wcześniejszy dostęp do urlopu długoterminowego. Nieuniknione są jednak także urlopy bez wynagrodzenia dla niektórych pracowników. Kierownicy wyższego szczebla i zarząd, włączając prezesa, nie będą pobierać wynagrodzenia, do końca tego roku budżetowego. Anulowano również roczne premie.
"Mamy wiele opcji wsparcia"
– Wysiłki mające na celu powstrzymanie rozprzestrzeniania się wirusa koronawirusa doprowadziły do ogromnego spadku zapotrzebowania na podróże, jakiego nigdy wcześniej nie widzieliśmy. Ma to druzgocący wpływ na wszystkie linie lotnicze – podkreślił Alan Joyce, prezes Qantas.
– Obecnie mamy silną sytuację finansową, ale w obliczu ogromnego spadku przychodów musimy podejmować trudne decyzje, aby zagwarantować przyszłość krajowemu przewoźnikowi. W rzeczywistości będziemy mieć 150 samolotów na ziemi i niestety dla większości naszych ludzi nie będzie pracy – wyjaśnił sternik drugiego najstarszego przewoźnika globu.
– Zamiast stracić tych wysoko wykwalifikowanych pracowników, których będziemy potrzebować, gdy minie kryzys, rezygnujemy z dwóch trzecich naszych 30 000 pracowników do co najmniej końca maja. W tym czasie większość naszych pracowników będzie korzystać z różnego rodzaju płatnych urlopów, a my będziemy mieli wiele opcji wsparcia. Rozmawiamy również z naszymi partnerami, takimi jak Woolworths, o możliwościach pracy tymczasowej dla naszych ludzi – ujawnił Joyce.
– Żadna linia lotnicza na świecie nie jest na to odporna, a wiodący światowi przewoźnicy dokonują głębokich cięć w rozkładach lotów i pracach. Nasz silny bilans oznacza, że przeszliśmy w ten kryzys w lepszej formie niż większość i podejmujemy działania, aby upewnić się, że możemy go przetrwać. Od początku tego kryzysu nasi klienci otrzymali ogromne wsparcie. To daje mi jeszcze więcej pewności, że przez to przejdziemy – dodał Joyce.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.