Pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 zmusi Qantas do wznowienia lotów międzynarodowych dopiero w połowie 2021 roku. Tak przynajmniej twierdzi prezes narodowego przewoźnika powietrznego Australii Alan Joyce.
Szef największej linii lotniczej z subkontynentu nie przewiduje poprawy sytuacji przez najbliższe dwanaście miesięcy. Według niego
międzynarodowe usługi wrócą dopiero w lipcu przyszłego roku.
Walcząc o przetrwanie Qantas odesłał na bezpłatne urlopy sześć tysięcy osób, czyli piątą część swojej siły roboczej, uziemiając także prawie 100 samolotów, czyli większość floty, w tym
dwanaście Airbusów A380, które gwarantowały komfort podróży podczas rejsów międzykontynentalnych.
– Strata miliardów dolarów przychodów pozostawia nam niewielki wybór, jeśli chcemy ocalić jak najwięcej miejsc pracy w perspektywie długoterminowej – podkreślił Joyce.
– Przez kilka lat musimy stać na pozycji, w której przychody będą znacznie niższe, a to oznacza, że w krótkim okresie staniemy się mniejszą linią lotniczą – zaznaczył szef przewoźnika powietrznego z subkontynentu, który skupi się w najbliższych miesiącach na
krajowych trasach.
– Planujemy wznowić w lipcu 40 proc.
naszych lotów w Australii sprzed wybuchu pandemii. Ten rok miał być świętem Qantas w naszej stuletniej historii. Najwyraźniej jednak nie wyjdzie nam zgodnie z planem – dodał rozgoryczony Joyce.
Trzyletni plan narodowego przewoźnika powietrznego Australii zakłada zatrudnienie na poziomie 22 tys. osób do czerwca 2022 roku. Qantas aktualnie posiada 29 tys. pracowników.