Qantas odwołał większość rejsów międzynarodowych przynajmniej do 24 października – informuje serwis "Executive Traveller". Wyjątkiem będą usługi do Nowej Zelandii oraz do portu Tokio-Haneda.
– Wszelkie otwarte podróże turystyczne w Australii lub poza nią pozostają dość daleko od siebie – oznajmił w środę rano minister turystyki Simon Birmingham. To znalazło potwierdzenie w planach największego przewoźnika powietrznego subkontynentu.
Qantas doradza aktualnie biurom podróży i pasażerom, którzy zarezerwowali loty, możliwe zmiany. Korekty rozkładów rejsów wkrótce zostaną wprowadzone na oficjalnej stronie linii lotniczej. Wszystko wskazuje, że pierwszym krajem, który otworzy swoje granice dla turystów z Australii, bez konieczności poddawania ich 14-dniowej kwarantanny, będzie Nowa Zelandia. Kolejne pozostają jednak niewiadomą.
Birmingham zasugerował również, że
międzynarodowe podróże prawdopodobnie pozostaną nieosiągalne dla mieszkańców subkontynentu aż do 2021 roku.
Qantas liczy się w związku z tym z uziemieniem na dłuższy czas całej floty dwunastu
Airbusów A380, z których część jest wciąż modernizowana i wyposażana w najnowsze fotele dla klasy biznesowej. Pozostałe będą stopniowo odsyłane na długotrwałe przechowanie na pustynię Mojave w Kalifornii, gdzie na swój lepszy czas czekają również maszyny innych przewoźników.
– Istnieje możliwość przywrócenia wszystkich dwunastu A380 z powrotem do eksploatacji, ale jest również opcja przywrócenia do lotów mniej niż dwunastu – wyznał jeszcze 5 maja prezes grupy Qantas Alan Joyce w wywiadzie dla "Executive Traveler".
– Wszystko będzie zależeć od tego, jak będzie wyglądał scenariusz ożywienia gospodarczego. Nie wiemy bowiem, kiedy otworzą się wielkie rynki, takie jak Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, gdzie latają A380 – podsumował wątek Joyce.