Radomskie lotnisko stało się niezbyt pozytywną, acz bardzo rozpoznawalnym symbolem miasta. Niestety, raczej nie o taki rozgłos chodziło władzom miasta. Obecnie na płycie lotniska nie operują żadne pasażerskie samoloty. W trakcie debaty kandydatów o fotel prezydenta zapytano o ich plany względem portu. Przeważały głosy sprzeciwu dla lotniska. Jakie rozwiązania mieli kandydaci?
W debacie radia Tok Fm wzięło udział czterech kandydatów: obecny prezydent Radomia – Radosław Witkowski, Ryszard Fałek – KWW Bezpartyjni Radomianie, Rafał Czajkowski – KWW Rafała Czajkowskiego oraz Adam Duszyk z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Nie uniknęli oni pytań o przyszłość radomskiego lotniska, które obecnie przynosi miastu niepochlebną opinię.
Obecny prezydent Radomia, Radosław Witkowski, zaznaczył w wystąpieniu, że miasto znalazło branżowego inwestora, którym jest państwowe przedsiębiorstwo PPL. –
Spółka przejmie w ciągu kilku tygodni teren lotniska i rozpocznie inwestycje. W pierwszym etapie padły deklaracje inwestycji za pół miliarda złotych, a w drugim – jednego miliarda złotych – podkreśla Witkowski. Dodał, że będzie osobiście przyglądał się inwestycji i postępom prac. – Mam nadzieję, że rozpoczną się one jak najszybciej, bo w roku 2020 PPL chce uruchomić działalność lotniskową, aby odciążyć Port Chopina – wyjaśnił.
Prezydent w debacie bardzo bronił
projektu budowy lotniska. Jak zaznaczył, z jego obecności płynie dla miasta wiele zalet. – Z pełnym przekonaniem jestem zwolennikiem tego projektu, uważam że takie lotnisko w naszym mieście to biegun wzrostu gospodarczego. To nowe miejsca pracy, nie tylko przy lotnisku, ale również w branży hotelarskiej czy innych usługach – przekonywał Witkowski. Nie zgodził się również ze słowami prezesa linii Ryanair, który w jednym ze swoich wystąpień stwierdził, że lotnisko w Radomiu jest nieporozumieniem i nie powinno powstać. –
Raport międzynarodowej firmy Arup jednoznacznie wskazuje, że w Radomiu jest najlepsze miejsce do zlokalizowania tej inwestycji – odpierał zarzuty prezydent.
Nie pytano o lotnisko radomian Swoje zdziwienie względem inwestycji w lotnisko przedstawił Adam Duszyk z Polskiego Stronnictwa Ludowego. – Moim zdaniem powinno się w tej sprawie najpierw odbyć referendum, a władze bez jego wyników nie powinny podejmować decyzji – przedstawił swoje zdanie kandydat. Wskazał, że rozbudowa lotniska to zagrożenie dla spokoju okolicznych mieszkańców. – Oczywiście lotnisko to prestiż i nowe miejsca pracy. Jednak nikt nie mówi o negatywnych aspektach budowy takiego dużego portu lotniczego. Spadną ceny mieszkań i nie będzie się dało mieszkać na tych osiedlach – przekonywał Duszyk.
Kandydat zapowiada ogłoszenie referendum w sprawie przyszłości lotniska. – Jeżeli mieszkańcy je poprą, to razem w to brniemy. Jeżeli nie, to rezygnujemy z niego. Jest to lotnisko wojskowe oraz szkoleniowe i dalej może pełnić takie funkcje – zaznacza Duszyk.
Rozbudowa za pieniądze radomian Ryszard Fałek z KWW Bezpartyjni Radomianie również zwrócił uwagę na hałas emitowany przez samoloty. Jego zdaniem rozbudowa lotniska oraz przeniesienie części ruchu lotniczego z Warszawy do Radomia spowoduje wyludnianie się miasta, ze względu na pogorszenie się warunków życia. Kandydat również popiera opcję poprzedzenia zmian na lotnisku referendum. – Trzeba tylko mądrze opracować dokument. Wskazać ile to kosztuje i ile wynosi roczne utrzymanie lotniska, jakie będą parametry hałasu. Jeżeli mieszkańcy będą chcieli, to je zostawiamy, a jak nie, to zamykamy – zapowiedział.
Fałek poruszył także kwestię finansowania rozbudowy lotniska. Jego zdaniem zewnętrzny inwestor, spółka PPL, tak naprawdę lotnisko rozbuduje za pieniądze mieszkańców. – Na sesji rady miasta przegłosowaliśmy, że do 2040 roku przekażemy na ten cel 350 mln zł – podał. Wyraził również zdziwienie, że prezydent w trakcie debaty posłużył się kwotą 250 mln zł. – Może prezydent podpisał jakąś inną umowę? W dodatku nie chce jej udostępnić – zaznaczył Fałek.
Lotnisko to wciąż wielka niewiadoma Również Rafał Czajkowski, kolejny kandydat na prezydenta, okazał się sceptyczny wobec lotniska. – Jesteśmy troszeczkę w kropce. Jedną niewiadomą jest umowa z PPL. Przez lata czekaliśmy na inwestora. Cieszyliśmy się niedawno, że otrzymamy prezent, a tak naprawdę otrzymaliśmy paczkę za bardzo wysokim pobraniem – skomentował Czajkowski. Przyznał, że nikt nie zna zapisów umowy, przez co trudno odnieść się do przyszłości lotniska. – Dopóki nie poznamy wszystkich zapisów umowy, nie wiemy tak naprawdę do końca na co miasto się zobowiązało – zaznaczył.
Prezydent Witkowski na koniec nie odniósł się do czego zadeklarowało się miasto. Zaznaczał jedynie, jak wielką korzyścią będzie rozbudowa lotniska dla Radomia. – Nasze miasto stanie się jednym z najlepiej skomunikowanych miast w Polsce, a to jest dodatkowy argument dla potencjalnych inwestorów i przedsiębiorców, którzy zechcą tworzyć w naszym mieście nowe miejsca pracy – podsumował. – Bierzmy pod uwagę dodatkowe korzyści związane z nową tkanką infrastrukturalną jaka pojawi się wokół Radomia – mówił. Prezydent odniósł się również do kwoty, którą miasto przekaże spółce PPL. – PPL zobowiązał się do świadczeń na rzecz gminy – zaznaczył Witkowski. Jak wyjaśnił, z przekazanych 350 mln zł, 100 mln powróci do Radomia w formie inwestycji.