Zmodernizowany za ponad 800 mln złotych port w Radomiu określany jest mianem najnowocześniejszej infrastruktury lotniskowej w Polsce, lecz ostatnio Sadków przegrał z mgłą. Samolot Wizz Aira z Cypru próbował wylądować, lecz szyki pokrzyżowała mgła. Radom, który miał odciążyć Lotnisko Chopina, nie ma zainstalowanego systemu ILS 3, który pozwalałby na realizację operacji w najtrudniejszych warunkach.
Największa obecnie partia opozycyjna, kiedy rządziła przez osiem lat, na sztandar wzięła CPK i m.in. Radom, którego rozbudowa miała być nie tylko lekarstwem na bolączki stołecznego portu lotniczego im. Fryderyka Chopina, lecz generatorem nowego ruchu i „lepszą” alternatywą dla niskokosztowego Modlina, gdzie obecny jest wyłącznie Ryanair.
Odważnie stawiane tezy o sile Sadkowa, który – mimo wszystko – jest najnowocześniejszym portem lotniczym w Polsce – okazały frazesami, gdyż nawet „Warszawa” w nazwie portu nie zachęca linii lotniczych do otwierania połączeń do Radomia, a biura podróży dość szybko zredukowały podaż. Modernizacja pochłonęła 800 mln złotych, choć miała być o połowę tańsza, a
zeszłoroczna działalność wygenerowała stratę 70 mln złotych (gdyby nie zabieg księgowy stratą byłaby wyższa o 20 mln). W tym roku Radom wygeneruje pewnie jeszcze większą stratę.
Choć infrastruktura terminalowa jest nowoczesna, to całościowo nie można zakwalifikować Sadkowa jako najnowocześniejszego portu, gdyż takie lotnisko powinno mieć zainstalowane wyłącznie technologie najwyższej kategorii. W przypadku Radomia tak niestety nie jest, czego potwierdzeniem są wydarzenia z czwartku (24 października).
Airbus A320neo (9H-WBA) Wizz Aira, po wykonaniu rejsy z cypryjskiej Larnaki, miał wylądować w Sadkowie o godz. 08:35, lecz operacja lądowania nie została ostatecznie zrealizowana, mimo wielkich chęci załogi. Wąskokadłubowiec krążył na Radomiem, lecz trudne warunki pogodowe (gęsta mgła) nie pozwoliły wylądować. Samolot został przekierowany do Katowic, a powrotny rejs z Radomia został anulowany.
Widoczność była dość niska, więc bez systemu ILS 3 lądowanie było niemożliwe. A w Radomiu zainstalowany jest system niższej, drugiej kategorii, który nie pozwala na realizację operacji w trudnych warunkach. Co ciekawe, o nie instalacji najnowocześniejszego systemu naprowadzania samolotów w najnowocześniejszym porcie w Polsce zdecydowały… koszty.
– Nowy port lotniczy w Radomiu został zaprojektowany jako nowoczesna infrastruktura, jednak decyzja o instalacji systemu ILS kategorii III jest uzależniona od wielu czynników. W Polsce tylko Lotnisko Chopina w Warszawie oraz Port Lotniczy Gdańsk posiadają system ILS kategorii III. Jest to bardzo skomplikowana i kosztowna inwestycja, a średnia roczna liczba dni z warunkami atmosferycznymi wymagającymi użycia ILS kategorii III jest zbyt mała, aby uzasadniać taką inwestycję w Radomiu – powiedział Rynkowi Lotniczemu Łukasz Rusiniak, specjalista ds. komunikacji w Polskich Portach Lotniczych, które są operatorem Radomia.
– Priorytetem jest efektywne zarządzanie zasobami i inwestowanie tam, gdzie jest to najbardziej potrzebne. W przypadku Radomia, analiza wykazała, że obecne systemy nawigacyjne są wystarczające do obsługi większości operacji lotniczych, a sytuacje takie jak wczorajsza są rzadkością – dodał Rusiniak. O wpływie mgły na ciągłość operacyjną co roku przekonują się krakowskie Balice, które niektórzy nazywają już Mglicami, gdyż częste mgły paraliżują największy regionalny port w Polsce.