Majówka przynosi dobre wieści dla kibicujących inwestycji w radomskim lotnisku. Jak informuje wykonawca rozbudowy pasa startowego, firma Max Bögl, po przedłużonym weekendzie rozpoczną się ostatni etap prac polegający na kładzeniu nawierzchni. To oznacza, że inwestor może się cieszyć z realizacji harmonogramu budowy ze znacznym wyprzedzeniem.
W najbliższy poniedziałek dostarczona w ostatnich dniach specjalistyczna maszyna rozpocznie prace w Sadkowie. – Jest to maszyna do układania ostatniej warstwy nawierzchni pasa startowego, tej, po której będą się poruszały statki powietrzne. Maszyna jest obecnie przebudowywana na potrzeby układania finalnej nawierzchni pasa na radomskim lotnisku o grubości 38 cm i szerokości 45 m. Rozpocznie pracę wcześniej, niż zakładano, co dodatkowo wpłynie na kolejne wyprzedzenie harmonogramu prac. Budowa podbudowy pasa startowego jest w finalnym etapie, tu prace wyprzedzają harmonogram o 21 dni – mówi Paweł Pułkownik, z-ca dyrektora kontraktu Max Bögl Polska.
Pierwszy przetarg na wykonanie zadania dostosowania pasu startowego radomskiego portu do przyjmowania najpopularniejszych maszyn jak B737 czy A320 zakończył się niepowodzeniem. Jedyny oferent zażyczył sobie 288 mln złotych wobec 88 mln złotych, jakie chciało na to zadanie wydać Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze” – jedyny inwestor rozbudowy portu w Radomiu. Powtórzono więc procedurę, zwiększając przy tym budżet. Zwycięską firmą okazał Max Bögl Polska, która przedstawiła najniższą ofertę – 146,7 mln zł brutto.
Sam pas ma parametry wytrzymałościowe wyższe niż ten, który jest na lotnisku Okęcie. – To element strategii PPL, której celem jest zbudowanie lotniska o wysokich parametrach, którego użyteczność będzie bardzo wysoka, a jakość wykonanych prac znacząco wydłuży czas eksploatacji pasa bez potrzeby remontu. Całość inwestycji wraz z terminalem jest tak zaprojektowana, aby poszczególne elementy można było rozbudować w przyszłości z zachowaniem ciągłości lotów. Wielki, profesjonalny plac budowy na Lotnisku w Radomiu pokazuje, że to inwestycja realizowana na najwyższym poziomie i jest dla PPL kluczowym elementem szerszej strategii rozwoju rynku lotniczego w Polsce – podaje Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze.
Budowlańcom sprzyjała lekka zima. Wszystko wskazuje na to, że termin zakończenia prac, jaki wyznaczono na połowę sierpnia tego roku, nie tylko zostanie dotrzymany, ale i wyprzedzony. Przypomnijmy, że PPL i zwolennicy rozbudowy lotniska w Sadkowie twierdzą, że możność przyjęcia najpopularniejszych samolotów pasażerskich świata kodu C, spowoduje, że przewoźnicy zainteresują się lotniskiem, które w latach 2015 – 2017 roku obsłużyło 19 538 podróżnych. Optymizmu inwestora i miłośników portu w Radomiu nie mącą opinie ekspertów lotniczych, którzy
w najlepszym przypadku nie podzielają zdania powyższej opinii.
Samo lotnisko ma być gotowe jesienią 2022 roku, a w lokalnych mediach
trwa kampania informacyjna mająca na celu udowodnienie, że inwestycja nie tylko będzie udana, ale i obecna sytuacja pandemiczna i absolutnie niebywały krach całej branży przewozów pasażerskich jest szansą dla Sadkowa na lepsze wejście na rynek.