Niespełna rok po otwarciu lotniska Warszawa-Radom samorządowcy i eksperci są podzieleni w opiniach, co do pomysłu odrodzenia portu w Sadkowie i jego modernizacji.
Zaledwie
21 tysięcy obsłużonych podróżnych w pierwszym kwartale bieżącego roku to wynik z pewnością poniżej oczekiwań. Promyk nadziei daje sezon letni z większą liczbą czarterów.
Potrzeba więcej czasu na rozruch?— Wyłożono 800 milionów złotych, ale lotnisko znów nie spełnia oczekiwań. Miały stąd latać miliony pasażerów, a lata 100 tysięcy rocznie. Ile będziemy czekać na jakiekolwiek efekty? To jest nieporozumienie — nie kryje frustracji Ryszard Fałek, były prezydent Radomia, który wypowiedział się dla serwisu o2.pl.
Krytyczny wobec inwestycji jest także Kazimierz Woźniak, radny Radomia. — Stało się to, o czym mówiłem. Minął rok od startu i dobrze jest, gdy na lotnisku pojawia się jeden samolot. Pierwsze lotnisko zaorane, zmarnowano mnóstwo pieniędzy. Teraz jak widać, niewiele się zmieniło — stwierdził Woźniak.
Łukasz Zaborowski z Instytutu Sobieskiego broni jednak pomysłu modernizacji portu w Sadkowie, który według niego potrzebuje jeszcze czasu na rozruch. — Inne lotniska są dotowane z budżetu województwa. Gdyby Radom też dostawał pieniądze, to by było realne porównanie. Marszałek musiałby zacząć pomagać, ale na razie robi wszystko, by przeszkodzić — uważa kolejny radomianin.
Trzeba rozpocząć wcześniej sprzedażPrezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR Adrian Furgalski wyjaśnia, że jeśli wszystkie zaplanowane loty wystartują, a samoloty będą obłożone w 100 procentach, to liczba pasażerów w 2024 roku będzie oscylować wokół 95 tysięcy. — Nawet jeśli jakieś połączenia dojdą, to liczba jakoś bardzo nie wzrośnie. Przecież odpowiednio wcześniej trzeba rozpocząć sprzedaż, a na razie nic takiego się nie dzieje — zwraca uwagę Furgalski.
Prezes ZDG TOR przypomina również o statystykach, z których wynika, że z Radomia lata jedynie 20 proc. warszawiaków. — Reszta to mieszkańcy byłych województw: radomskiego i części obecnego świętokrzyskiego. Nie byłem przekonany co do tego, że ludzie z tych regionów będą latać po świecie, bo są to ubogie tereny — podkreśla Furgalski.
Prezydent Radomia Radosław Witkowski zdaje sobie sprawę, że lotnisko musi się rozwijać. — Osobiście zakładałem pierwsze korzyści za kilka lat. Jest potencjał, bo do tej pory było mało pustych samolotów. Bardziej martwi mnie to, że po dobrym początku, nie ma zainteresowania ze strony tanich linii lotniczych — przyznał Witkowski.