Opóźnienia, przytrafiające się w 2018 r. częściej niż rok wcześniej, były bez wątpienia uciążliwością i źródłem niezadowolenia dla pasażerów LOT-u. Wynikające z nich emocjonalne komentarze mogły sugerować, że polski przewoźnik narodowy pod względem punktualności wypadał źle na tle innych linii lotniczych w regionie.
Dane VariFlight pokazują jednak, że kłopoty z zapewnieniem punktualności operacji miało wielu przewoźników w Europie, a wynik LOT-u plasuje przewoźnika w środku stawki europejskich przewoźników, oraz nieomalże na równi ze średnią sojuszu Star Alliance, wynoszącą 88,56 proc. W 2018 r. liderami punktualności w Europie były linie lotnicze airBaltic (OTP 95,63 proc.) oraz Aerofłot (94,38 proc.).
Lepiej niż LOT wypadły także linie lotnicze: Belavia (OTP 94,35 proc.), KLM (OTP 94,08 proc.), Iberia (OTP 93,94 proc.), Alitalia (OTP 93,35 proc.), Aegean Airlines (OTP 93,52 proc.), Finnair (OT 92,64 proc.), Austrian Airlines (OTP 91,96 proc.), Turkish Airlines (OTP 91,04 proc.), Swiss (OTP 90,52 proc.), SAS (OTP 90,49 proc.), Norwegian Air Shuttle (OTP 88,93 proc.), Air France (OTP 89,87 proc.), British Airways (OTP 88,97 proc.), Tarom (OTP 88,79 proc.) czy Adria (OTP 88,73 proc.).
LOT okazał się jednak bardziej punktualny od przewoźników narodowych naszych zachodnich oraz południowych sąsiadów: Lufthansy (OTP 87,46 proc.) oraz CSA (OTP 82,71 proc.) Gorzej od LOT-u wypadły także takie linie lotnicze z Europy jak: Brussels Airlines (OTP 87,22 proc.), Norwegian Air International (OTP 87,14 proc.), Croatia Airlines (OTP 86,93 proc.), Wizz Air (OTP 86,56 proc.), WOW Air (OTP 85,89 proc.), Icelandair (OTP 85,81 proc.), Eurowings (OTP 84,27 proc.), Ryanair (OTP 83,67 proc.) czy TAP Air Portugal (OTP 79,89 proc.).
– Pod względem wskaźników punktualności i regularności LOT balansował w ubiegłym roku na poziomie europejskiej średniej, co widać w tych danych. Niemniej wyniki sezonu letniego w 2018 r. są dla nas niezadowalające, dlatego przepraszamy pasażerów za powstałe utrudnienia – komentuje wyniki Konrad Majszyk z biura prasowego PLL LOT.
Czy jest szansa na poprawę w 2019 roku?Problem pogarszającej się punktualności przewoźników europejskich w 2018 nie umknął uwadze Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Lotniczych (IATA), które wezwało władze europejskie do podjęcia kroków zmierzających do poprawy sytuacji. Rodzi to nadzieję, że przynajmniej w sferze organizacji kontroli ruchu lotniczego, nastąpią szybkie reformy, których pozytywne skutki odczuje europejska branża lotnicza. Z wypowiedzi przedstawicieli LOT-u można odnieść też wrażenie, że kryzys związany z jednostkami napędowymi produkcji Rolls-Royce’a w coraz mniejszym stopniu będzie zakłócał operacje dalekodystansowe przewoźnika, a flota regionalna zostania znacznie wzmocniona Boeingami 737 MAX 8, które będą sukcesywnie dołączać do floty.
– Z ustaleń z Rolls-Royce'm wynika, że na początku roku powinna się zwiększyć liczba dostępnych silników. Na początek lutego zaplanowana jest dostawa kolejnego samolotu Boeing 787 Dreamliner, czwartego w wersji 787-9. To będzie też 12 Dreamliner we flocie LOT-u w ogóle. Dostawy pozostałych trzech są zaplanowane na maj (dwie sztuki) i październik. Oprócz tego do naszej floty dołączy aż 9 maszyn B737 MAX – dodaje przedstawiciel LOT-u.
Reakcja na inne wyzwania, z jakimi zmaga się branża w Europie może wymagać większej ilości czasu. Coraz mniejsze rezerwy przepustowości na wielu europejskich lotniskach wymagają czasochłonnych inwestycji, a niewykluczone, że także przedefiniowania sposobu, w jaki funkcjonują porty lotnicze. Dodatkowo, na horyzoncie pojawiają się potencjalne problemy natury politycznej, które stanowić będą wyzwanie dla całej branży, na czele z możliwym tzw. twardym Brexitem, którego skutki są trudne do przewidzenia. Wszystkie te zagrożenia mogłyby dotknąć także LOT, który sukcesywnie rozbudowuje światową i europejską siatkę połączeń, w tym mocno stawia na nowe trasy na londyńskie lotnisko City. Stąd też wygląda na to, że także w tym roku polskiego przewoźnika czeka trudna walka o zachowanie punktualności operacji. Pozytywną wiadomością jest jednak to, że w ten rok LOT wchodzi bogatszy o cenne ubiegłoroczne doświadczenia i z silną motywacją zmiany na lepsze, wynika z wypowiedzi przewoźnika.
– Wyniki punktualności i regularności poprzedniego sezonu letniego były obiektem naszej szczegółowej analizy. Zapewniamy naszych pasażerów, że wyciągnęliśmy wnioski z tamtej sytuacji, czego przejawem będą m.in. zmiany w planowaniu rejsów i zwiększenie rezerwy operacyjnej. Jesteśmy zdeterminowani, żeby nie powtarzać raz popełnionych błędów – informuje Majszyk.
Czytaj pierwszą część artykułu.