Samoloty Boeing 737 MAX wracają do flot na całym świecie po niemal dwuletnim uziemieniu, spowodowanym dwoma tragicznymi katastrofami tego modelu. Jak wyglądał ponad 20-miesięczny proces ponownej certyfikacji maszyny można przeczytać w najnowszym raporcie Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
Boeingi 737 MAX zostały uziemione w marcu 2019 roku na całym świecie. Powodem były katastrofy tego modelu linii Lion Air i, po kilku miesiącach, Ethiopian Airlines, w których zginęło łącznie 346 osób. Na samolot czekał żmudny proces ponownej certyfikacji, która trwała dłużej niż początkowo zakładano.
W listopadzie 2020 roku amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA), organ, który pierwotnie i najpewniej przedwcześnie dopuścił MAX-y do lotu, wydała dyrektywę zdatności do latania z pasażerami po wprowadzeniu odpowiednich poprawek. Niedługo później, w styczniu 2021 roku Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego Unii Europejskiej wydała analogiczny dokument.
Samolot został gruntowanie przetestowany, prowadzone są także szkolenia dla pilotów. Urząd Lotnictwa Cywilnego (ULC) nie ma wątpliwości co do tego, że B737 MAX został poddany wyjątkowo długiej i skrupulatnej ocenie niezależnych nadzorów lotniczych, a wykonane przez te organy testy i zalecone modyfikacje pozwalają na bezpieczną eksploatację samolotu.
Podstawowe zmiany wprowadzone do B737 MAX dotyczą systemu wzmacniania charakterystyki sterowania (Maneuvering Characteristics Augmentation System – MCAS), którego nieprawidłowe działanie było bezpośrednią przyczyną obydwu katastrof w 2018 i 2019 roku. System ten ma automatycznie zapobiegać przeciągnięciu samolotu. Po poprawkach, MCAS działa w oparciu o dwa czujniki kąta natarcia, a do tego aktywacja następuje tylko raz.
Jak dotąd loty z wykorzystaniem B737 MAX wznowili przewoźnicy z Ameryki Północnej i Południowej, w tym Southwest Airlines będące największym użytkownikiem maszyn tego typu na świecie. Żaden z przewoźników nie odnotował jakichkolwiek problemów technicznych w dotychczas realizowanych lotach.
17 lutego pierwsze loty B737 MAX wykonano w Europie. Również w tym przypadku nie odnotowano żadnych problemów. Jak informowaliśmy ostatnio, także Polskie Linie Lotnicze LOT, które mają w swojej flocie pięć samolotów B737 MAX, rozpoczęły ich przebazowanie. Maszyny na czas uziemienia stacjonowały w Porcie Lotniczym Lublin. Oprócz pięciu obecnych we flocie egzemplarzy, LOT czeka na odbiór kolejnych dziesięciu.
Więcej o feralnym modelu Boeing 737 MAX i jego przywracaniu do służby w poszczególnych krajach, można przeczytać w najnowszym raporcie, przygotowanym przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR. Można go pobrać
TUTAJ.