Irlandzki przewoźnik niskokosztowy Ryanair odnotował 21-procentowy spadek zysków za pierwsze trzy miesiące tego roku fiskalnego (kwiecień–czerwiec). W sumie linia zarobiła w omawianym okresie 243 mln euro. Na spadek zysku złożyły się wyższe koszta paliwa i personelu oraz problemy z MAX-ami.
Kolejnymi czynnikami, które wpłynęły na gorsze rezultaty Ryanaira to zbyt wysoka podaż na rynku, która odbija się na wysokości stawek przewozowych oraz gorsze wyniki na dwóch dużych rynkach europejskim – niemieckim i brytyjskim.
Szczegóły wyników
Przychody wzrosły o 11 proc. do kwoty 2,3 mld euro. Średnio sześcioprocentowy spadek cen biletu wyrównał się pod względem finansowym z 11 proc. wzrostem ruchu pasażerskiego. Ryanair od kwietnia do czerwca przewiózł 42 mln podróżnych. Przewoźnik, podczas konferencji, podczas której przedstawiano wyniki kwartalne, narzekał na niższy obrót na Wyspach Brytyjskich, gdzie negatywny wpływ ma zamieszanie związane z tzw. brexitem oraz w Niemczech, gdzie Lufthansa, mająca bardzo wysokie oferowanie w związku z przejęciem Air Berlin, ma sprzedawać bilety po zaniżonych cenach byle utrzymać ruch. LCC z Irlandii dostrzega jednak w tej sytuacji swoją szansę. – Spodziewamy się, że wysokie ceny paliw i nadwyżka podaży na krótkich trasach europejskich doprowadzą w konsekwencji do upadku linii już zimą tego roku. To z kolei da nam szanse dalszej ekspansji – ocenia Ryanair.
Rosnące ceny paliwa sprawiły, że przewoźnik z Zielonej Wyspy w tym roku musiał na nie wydać o 24 proc. więcej niż przed rokiem. W sumie tankowanie maszyn Rynaiara kosztowało w omawianym okresie firmę 150 mln euro.
Z pozytywów, prócz zwiększającego się znacznie ruchu, udało się głównie dzięki dobrej pracy służb na London-Stansted oraz w Hiszpanii i Polsce, poprawić punktualność, która sięgnęła poziomu 96 proc.
Kłopot na MAX-a
Największy problem sprawiło jednak uziemienie MAX-ów, które w największym stopniu pokrzyżowało plany przewoźnika. Z każdym miesiącem brak nowych 737 w siatce będę generować kolejne i coraz większe straty. – Ponieważ Ryanair zamówił Boeinga MAX 200, który jest wariantem samolotów MAX, muszą one być oddzielnie certyfikowane przez FAA i EASA. Ryanair oczekuje, że MAX 200 zostanie zatwierdzony do usług lotniczych w ciągu dwóch miesięcy od powrotu MAX-ów do serwisu. W związku z tym mamy teraz nadzieję, że otrzymamy swój pierwszy samolot MAX 200 między styczniem a lutym 2020 roku – podał Ryanair.
Jak poinformowała linia, ponieważ Ryanair może przyjmować dostawy od 6 do 8 nowych samolotów każdego miesiąca, przewoźnik planuje teraz harmonogram na lato 2020 roku, przyjmując założenie dostawy 30 samolotów typu B737 MAX. Dostawy mogłyby się zakończyć w maju 2020 roku. To mniej niż pierwotnie szacowane do odbioru 58 sztuk MAX-ów. Założenie, że linie lotnicze przyjmą 30, a nie 58 samolotów, sprawia, że obniży się wskaźnik wzrostu pasażerskiego – z 7 do 3 proc. na lato 2020 roku, a liczba podróżnych przewoźnika spadnie ze 162 o 157 mln pasażerów w całym roku, aż do marca 2021 roku.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.