Ostatnie dni przyniosły istotne informacje o ważności zgód środowiskowych dotyczących dwóch inwestycji lotniskowych kluczowych dla Mazowsza, ale i całej lotniczej Polski. Dzień przed oficjalnym rozpoczęciem budowy Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Warszawie wydała oświadczenie o ważności rozbudowy lotniska w Radomiu. Modlin nie miał tyle szczęścia i nie dość, że nie ma zgody, to jeszcze nie wiadomo, kto powinien ją wydać.
Rady RadomO wątpliwościach dotyczących zgody środowiskowej dla portu w Sadkowie
pisaliśmy kilka razy. Co niezwykłe, Przedsiębiorstwo Państwowe "Porty Lotnicze" (PPL) było tak pewne siebie, że
rozpoczęło przetargi, nie przejmując się sporną kwestią, czy zgoda środowiskowa wydana w 2013 roku dla lotniska, które nie obsługiwało nawet 10 tysięcy pasażerów rocznie, obowiązuje w 2019 r. dla obiektu, który ma być zdolny do umożliwienia podróży 3 milionom osób rocznie.
– Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Warszawie wyraził stanowisko, że realizacja przedsięwzięcia polegającego na budowie cywilnego portu lotniczego w Radomiu, na terenie funkcjonującego lotniska wojskowego Radom-Sadków przebiega etapowo i, że aktualne są warunki realizacji tego zamierzenia inwestycyjnego określone w decyzji wydanej 9 kwietnia 2013 r. – czytamy w wysłanym do nas przez RDOŚ oświadczeniu. – Ww. postanowienie zostało wydane w wyniku przeprowadzenia postępowania wszczętego na wniosek inwestora i dotyczy wyłącznie ww. decyzji z kwietnia 2013 r., nie ma więc mowy o zmianie przepustowości – tłumaczy RDOŚ.
O zmianie przepustowości mówi sam inwestor, wszem wobec zapowiada nie tylko rozbudowę, by móc obsługiwać 3 mln podróżnych rocznie, ale PPL wraz z politykami Prawa i Sprawiedliwości z Radomszczyzny
roztaczają wizję lotniska zdolnego do zaspokojenia potrzeb 10 mln podróżnych.
Ciekawe jest również to, że PPL wystąpił do RDOŚ o wszczęcie postępowania 2 kwietnia tego roku. Przetargi ogłaszano już w zeszłym roku, ale dopiero w tym inwestor postanowił sprawdzić, czy w ogóle może przystąpić do takich działań. Na całe szczęście 6 maja RDOŚ wydał oświadczenie. Na całe szczęście, bo dzień później pierwszą symboliczną łopatę
wbił w Sadkowie premier Mateusz Morawiecki.
Warto przy tym zauważyć, że nie pierwszy raz budowa lotniska w Radomiu wygląda, jakby komuś pomyliła się kolejność działań. W marcu poznaliśmy
wyniki konsultacji Ministerstwa Infrastruktury, dotyczących podziału ruchu lotniczego na Mazowszu. Większość linii biorących udział w konsultacjach stwierdziła, że przesunięcie ruchu do Portu Lotniczego Radom stanowi zagrożenie dla ich działalności. Nikt się tym jednak nie przejmuje i prace mające na celu przeistoczenie Sadkowa w potencjalnie jeden z największych portów regionalnych w Polsce, trwają w najlepsze.
Modlin z niczymDo rozbudowy szykuje się podwarszawskie lotnisko, po otrzymaniu od Sejmiku Wojewódzkiego
dofinansowania w kwocie 50 mln złotych. Zarząd portu, który w zeszłym roku obsłużył 3 mln pasażerów, chce wyremontować pas startowy oraz zbudować nowy pawilon pasażerski.
Na razie jednak żadne prace nie są możliwe. Terytorialny przedstawiciel władzy rządowej w województwie mazowieckim nakazał inwestorowi uzupełnić braki w projekcie budowlanym. Chodziło o zgodę środowiskową. Wedle wojewody ta wydana dla lotniska w 2009 roku jest już nieważna. Władze portu nie były w stanie uzupełnić wniosku we wskazanym terminie, więc urząd nie zatwierdził projektu i nie wydał pozwolenia na budowę.
Jak donosi dodatek „Stołeczny” Gazety Wyborczej, stanowisko to potwierdził główny inspektor nadzoru budowlanego, po tym, jak wpłynęła do niego odwołanie inwestora. Obecnie sprawa jest w sądzie administracyjnym.
Urząd wojewódzki, jak czytamy w „Stołku”, prowadzi jeszcze dwa postępowania dotyczące tego lotniska – w sprawie budowy nowej płyty postojowej dla samolotów i powiększenia obecnej (procedurę zawieszono na wniosek inwestora) oraz nowej wieży kontroli lotów z dojazdem i niezbędną infrastrukturą techniczną (decyzja w przygotowaniu).
Kwestia nieważności zgody środowiskowej nie jest jedyną kwestią, nad którą musi się pochylić sąd. Zarząd Modlina, wobec decyzji wojewody, zwrócił się do RDOŚ o wydanie nowej zgody. Jednak urząd stwierdził, że… nie jest organem właściwym w tej sprawie. Jak to wszystko rozumieć? Jedno lotnisko zdobywa przedłużenie zgody bez najmniejszego problemy, a drugie odbija się od każdego urzędu jak od ściany.
– Główny problem jest często zmieniające się i nie zawsze jednoznaczne przepisy prawa. Właściwa interpretacja może zostać ustalona na drodze sądowej – tłumaczy nam wiceprezes zarządu modlińskiego portu Marcin Danił. – Decyzja środowiskowa dla lotniska Warszawa-Modlin z 2009 r. została wydana na podstawie przepisów ustawy: „Prawo ochrony środowiska”, natomiast decyzja środowiskowa z 2013 r. dla lotniska w Radomiu: ustawy „o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko”, czyli tzw. ustawy ocenowej. Decyzje te wydane zostały w dwóch różnych stanach prawnych i stosuje się do nich dwa odrębne reżimy prawne, nie można więc w prosty sposób ich porównywać – próbuje objaśnić skomplikowaną sytuację Danił.
RDOŚ sprawę wydania zgody przekazał burmistrzowi Nowego Dworu, bo lotnisko znajduje się na terenie tego miasta. Jak dowiedzieliśmy się w tamtejszym urzędzie, burmistrz skierował się z prośbą do Naczelnego Sądu Administracyjnego o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego. Obecnie nie wiadomo, nawet kiedy dojdzie do pierwszej rozprawy, bo NSA zwróciło się do burmistrza o uzupełnienie wniosku.
Jak więc widać, dwa lotniska na Mazowszu obowiązują dwa odrębne reżimy prawne, co skutkuje tym, że jedno może się spokojnie rozwijać z myślą o 3 mln pasażerów obsługiwanych rocznie, podczas gdy drugie, obsługujące taką właśnie ilość podróżnych, zastanawia się nad możliwością dalszego funkcjonowania.
Na szczęście dla Modlina, korzystnie dla lotniska zakończyło się postępowanie RDOŚ. Po latach oczekiwania można przejść do kolejnego etapu działań zmierzających do połączenia portu z siecią kolejową. O sprawie napiszemy jeszcze dziś w osobnym artykule.