Grzegorz Hlebowicz, były rzecznik PAŻP i człowiek związany z branżą lotniczą, radny Prawa i Sprawiedliwości z Żoliborza oraz Tomasz Szymczak, który w przeszłości m.in. kierował lotniskiem w Łodzi zastąpią na stanowisku Leszka Chorzewskiego, który przez pięć lat zarządzał portem Warszawa-Modlin. Tak wynika z wiadomości pozyskanych przez Jarosława Osowskiego z Gazety Stołecznej.
Oprócz Chorzewskiego z zarządu mazowieckiego lotniska odejdą również Piotr Okienczyc oraz Marcin Danił, który był związany z tym miejscem jedenaście lat. To był warunek porozumienia z udziałowcami, którzy gotowi są zainwestować pięć mln złotych na początek, 20 mln złotych w 2022 roku, a docelowo nawet 50 mln złotych.
Grzegorz Hlebowicz, to nie tylko osoba związana z polityką, ale także od wielu lat z branżą lotniczą. Hlebowicz to były i wieloletni rzecznik prasowy Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, a następnie kierownik zespołu relacji z portami lotniczymi PAŻP, odpowiedzialny za relacje Agencji z portami lotniczymi.
Natomiast Tomasz Szymczak był m.in. prezesem linii Centralwings (w latach 2008-2009) i prezesem Welcome Airport Services (2006-2008). Był też narodowym koordynatorem ds. lotnisk w spółce PL.2012, odpowiadającej za przygotowanie Polski do organizacji piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 r. Szymczak kandydował także na stanowisko prezesa Polskiej Agencji Żeglug Powietrznej. W latach 2016 - 2017 był także prezesem Łódź Airport. Ma tytuł doktorski, ukończył studia MBA.
– Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Mamy nadzieję na porozumienie z Portami Lotniczymi, co odblokuje pieniądze, aby spółka mogła dotrwać do lepszych czasów. Na stole leżą różne kwoty – wyznał Marek Miesztalski, przewodniczący rady nadzorczej Modlina, a zarazem skarbnik samorządu Mazowsza.
Dzięki pozyskanym środkom lotnisko, kojarzone głównie z
tanimi liniami Ryanair, nie zbankrutuje i dostanie pieniądze na najważniejsze remonty. W dalszej kolejności rozbudowany zostanie terminal, który przed wybuchem pandemii był niewystarczający dla rosnącej liczby pasażerów.
Pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 okazała się jednak miażdżąca dla całej branży lotniczej, a szczególnie boleśnie odczuły to porty regionalne, takie jak właśnie Modlin, Łódź czy Olsztyn-Mazury, które nie kwalifikowały się do rekompensat zatwierdzanych przez Komisję Europejską w celu pokrycia strat z powodu kryzysu wywołanego wirusem COVID-19. To niemal pogrążyło podwarszawskie lotnisko, które potrzebowało i szukało wsparcia.
Takie deklarował francuski operator Egis.
W lipcu bieżącego roku z usług portu Warszawa-Modlin
skorzystało 206 013 pasażerów. To wzrost o ponad 86 proc. w stosunku do ubiegłego miesiąca i aż o ponad 212 proc. więcej niż w lipcu 2020 roku. Lotnisko na Mazowszu sukcesywnie rozwija swoją siatkę połączeń poprzez uruchamianie nowych kierunków, jak i wzrost liczby połączeń na istniejących trasach. W lipcu pasażerowie mogli korzystać z oferty blisko 170 połączeń tygodniowo na 54 kierunkach europejskich i pozaeuropejskich.