Linie Royal Air Maroc odebrały dziesiątego B787, którego dostawa nastąpiła prawie dekadę po pierwszym Dreamlinerze, który dołączył do floty marokańskiego flagowca. Do końca roku linie odbiorą jeszcze jednego „Liniowca Marzeń”.
Narodowy operator lotniczy Maroka, choć zmaga się z konkurencją „tanich” linii lotniczych z Europy, głównie Ryanaira i easyJeta, to Rabat planuje sporej wielkości rozwój przewoźnika. Flota Royal Air Maroc ma ulec podwojeniu, tak aby możliwe było połączenie Casablanki z nowymi dedykacjami.
Jednym z potencjalnych kierunków jest Warszawa.
Kilka dni temu marokańskie linie lotnicze odebrały dziesiątego już B787, tym razem w wersji -9. Większy Dreamliner (CN-RHA) przyleciał do casablanckiego hubu prosto z Everett w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej, gdzie mieści się fabryka „Liniowców Marzeń”. Choć samolot jest fabrycznie nowy, to jest to prawie 3,5-letnia maszyna, której pierwszy oblot techniczny miał miejsce w 2021 roku, w którym linie powinny odebrać owy samolot, gdyż pandemia wymusiła na opóźnienie odbioru.
Flota Dreamlinerów afrykańskiego członka sojusz oneworld liczy obecnie dziesięć maszyn, po pięć B787-8 i B787-9. Najnowsza dostawa jest pierwszą od momentu, kiedy linie podpisały z rządem umowę o rozwoju. Do końca roku Royal Air Maroc przewiduje odbiór jeszcze jednego szerokokadłubowca. Takie samoloty są wykorzystane w lotach długodystansowych do m.in. Dohy, Montrealu i Nowego Jorku, a od 7 grudnia także do São Paulo. Wznowienie lotów do Brazylii nastąpi po czteroletnim zawieszeniu. Również w grudniu linie zainaugurują rejsy do Toronto, a w styczniu przywrócone zostanie połączenie z Pekinem.