Andrzej Ilków, prezes zarządu Polskich Portów Lotniczych, zapowiedział, że modernizacja warszawskiego Lotniska Chopina powinna zostać zrealizowana jak najszybciej. Jako najszybszy realny termin rozpoczęcia prac wskazał rok 2026, co umożliwiłoby oddanie do użytku rozbudowanej infrastruktury terminalowej trzy lata później. Równolegle mają rozwijać się regionalne porty lotnicze, w szczególności Modlin.
Z nowego rządu płynie w ostatnim czasie coraz więcej sygnałów świadczących o tym, że lotnisko centralne w Baranowie prędzej czy później jednak powstanie. W ostatnim czasie Maciej Lasek, pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego, przyznał, że zakładana w pierwszym etapie funkcjonowania przepustowość na poziomie 34 mln pasażerów w skali roku jest racjonalnym założeniem. W tej sytuacji największymi zmianami będą przyjęcie nowego harmonogramu dla inwestycji, a także zmiana koncepcji węzła kolejowego w rejonie Baranowa, który prawdopodobnie będzie ostatecznie bardziej kompaktowy w porównaniu z poprzednimi zamierzeniami.
Wszystko wskazuje zatem na to, że zapowiedziana niedawno modernizacja istniejącego portu lotniczego Warszawa-Okęcie, obejmująca przede wszystkim rozbudowę infrastruktury terminalowej, ma być rozwiązaniem pomostowym, umożliwiającym obsługę rosnącego zapotrzebowania na przepustowość w aglomeracji warszawskiej przed oddaniem do użytku centralnego lotniska, które ma być rozwiązaniem docelowym.
Mówił o tym również w rozmowie z “Rynkiem Lotniczym” prezes zarządu Polskich Portów Lotniczych Andrzej Ilków. Modernizacja Lotniska Chopina miałaby pochłonąć 2,3 mld zł, co według kalkulacji Polskich Portów Lotniczych miałoby umożliwić amortyzację inwestycji do 2035 roku.
– Zmodernizowaliśmy w przeszłości część airside’ową, aby maksymalnie wykorzystać dwie krzyżujące się drogi startowe. W efekcie maksymalna przepustowość Lotniska Chopina wynosi 48 operacji na godzinę, zaś Polska Agencja Żeglugi Powietrznej deklaruje możliwość obsługi nawet 50 operacji. Po modernizacji części airside’owej nie zrealizowano jednak inwestycji umożliwiających obsługę pasażerów z tych 48 operacji w części terminalowej – wskazał Andrzej Ilków podczas debaty poświęconej lotnictwu w Polsce, która odbyła się podczas tegorocznej edycji Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Brak rozbudowy Lotniska Chopina ryzykiem dla powodzenia lotniska centralnego?
Zdaniem Macieja Laska brak rozbudowy Okęcia stanowiłby duże ryzyko dla powodzenia projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego w przyszłości, ponieważ brak dodatkowej przepustowości w aglomeracji warszawskiej spowodowałby zahamowanie rozwoju Polskich Linii Lotniczych LOT, które miałyby być głównym przewoźnikiem obsługującym port lotniczy w Baranowie w modelu hubowym. Innymi słowy, brak rozbudowy Okęcia uniemożliwiłby narodowemu przewoźnikowi zbudowanie odpowiedniej skali, zapewniającej szybkie przejście na nowe lotnisko z rozbudowaną siatką połączeń i grupą lojalnych klientów.
Podobną opinię wyraził Andrzej Ilków, który wskazał, że brak rozbudowy Okęcia tylko do 2035 roku, czyli najbardziej prawdopodobnego terminu oddania do użytku nowego lotniska centralnego, spowodowałby utracenie nawet 50 mln pasażerów. Michał Fijoł, prezes zarządu Polskich Linii Lotniczych LOT, wskazał, że odpowiedzią na plany zwiększenia przepustowości na Lotnisku Chopina są podjęte niedawno decyzje dotyczące rozbudowy floty. Przypomnijmy, że narodowy przewoźnik podjął decyzję o pozyskaniu
kolejnych jedenastu boeingów 737 MAX 8, a wczoraj ogłosił także
pozyskanie trzech Embraerów E195-E2.
Michał Fijoł podkreślił także, że rozbudowa Lotniska Chopina jest dla PLL LOT szczególnie istotna. – Jesteśmy przewoźnikiem hubowym. 60% naszych pasażerów to pasażerowie transferowi, którzy podróżują na przykład z Nowego Delhi do Toronto, czy z Armenii do Los Angeles – podkreślił prezes Fijoł, wskazując na kluczową dla biznesu spółki rolę stołecznego portu lotniczego jako hubu.
Lotniska regionalne kluczowe w nowej strategii dla lotnictwa?
Maciej Lasek wskazał jednak, że w ostatnich latach regionalne porty lotnicze rozwijały się szybciej niż Lotnisko Chopina. Podkreślił w tym kontekście, że wyższa dynamika wzrostu liczby pasażerów na lotniskach regionalnych miała miejsce wówczas, gdy infrastruktura terminalowa na Okęciu była jeszcze daleka od wyczerpania przepustowości. Dlatego w opinii pełnomocnika rządu ds. CPK powinna nastąpić intensyfikacja inwestycji w lotniska regionalne – w szczególności w port lotniczy Warszawa-Modlin. Wiceminister Lasek wskazał, że przez poprzednie dwie kadencje parlamentu jego rozwój był zablokowany z powodów politycznych.
– Modlin powinien przejąć ruch niskokosztowy na Mazowszu. Przygotowywane inwestycje zakładają zwiększenie przepustowości do 5 mln pasażerów w pierwszym etapie, a docelowo do 10 mln – powiedział Maciej Lasek. Podkreślił jednocześnie, że regionalne porty lotnicze powinny w większym stopniu współpracować, zwłaszcza w kontekście wspólnego wypracowania wyższej pozycji negocjacyjnej w rozmowach z przewoźnikami, aby nie dopuszczać do nadmiernej dominacji jednego podmiotu, jak ma to miejsce w szczególności w przypadku Modlina. Zdaniem wiceministra Laska na polskim rynku pożądana jest obecność większej liczby linii lotniczych, co zapewniłoby konkurencję.
Pełnomocnik rządu ds. CPK przyznał jednak, że nie wszystkie lotniska regionalne będą mogły funkcjonować rentownie. – Mamy wiele małych lotnisk, które funkcjonują dzięki temu, że wspierają je lokalni włodarze – zauważył Maciej Lasek. Podkreślił jednocześnie, że w obecnej sytuacji geopolitycznej nie należy dopuścić do likwidacji któregokolwiek z nich. – Jeżeli stracimy jakieś lotnisko, to już go nie odzyskamy – powiedział wiceminister, wskazując w tym kontekście na liczne poradzieckie lotniska wojskowe, które zostały zlikwidowane, a spośród których wiele mogłoby służyć polskim Siłom Powietrznym.
Co dalej z Radomiem?
W kontekście lotnisk regionalnych jednym z największych wyzwań jest poprawa wykorzystania portu lotniczego Warszawa-Radom. – Zainwestowano w to lotnisko 800 mln zł. Powstał świetny terminal, dobry standard ma także część airside’owa, ale brakuje pasażerów i linii lotniczych – powiedział Maciej Lasek. Pełnomocnik rządu ds. CPK zauważył, że lotnisko w Radomiu w pierwszym roku funkcjonowania miało mieć 300 tys. pasażerów, a w kolejnym już pół miliona, tymczasem w rzeczywistości pierwszy rok przyniósł zaledwie 106 tys. podróżnych. – Robimy wszystko, żeby pasażerów nie było mniej niż w ubiegłym roku – powiedział wiceminister.
Andrzej Ilków zauważył jednocześnie, że lotnisko w Radomiu ma swoje twarde ograniczenia, które będą w sposób wydatny ograniczały jego rozwój. Wynikają one z jednej strony z jego współużytkowania z Siłami Powietrznymi, a z drugiej strony z braku osłony radiolokacyjnej, co skutkuje ograniczeniem dopuszczalnej liczby operacji do 8 na godzinę. Dodatkowo obowiązująca decyzja środowiskowa uniemożliwia loty nocą.
Artur Tomasik, prezes zarządu Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego, zarządzającego portem lotniczym Katowice-Pyrzowice, zauważył również, że dla pasażerów celem podróży jest konkretne miasto. – Mariusz Szpikowski (były dyrektor byłego Przedsiębiorstwa Lotniczego “Porty Lotnicze” – red.) chciał przenieść loty czarterowe do Radomia, ale musimy pamiętać, że to nie lotnisko jest celem podróżowania – powiedział prezes Tomasik.