Mimo wydanego we wtorek wieczorem przedłużonego zakazu lotów do Wielkiej Brytanii, Portugalii i Szwecji aż do 30 czerwca w środę wystartowały z Polski pierwsze międzynarodowe rejsy wybranych przewoźników powietrznych.
Najwięcej lotów wykona Wizz Air. Tania linia lotnicza poleci z Katowic-Pyrzowic do niemieckiego Dortmundu, bułgarskiego Burgas, holenderskiego Eindhoven, na hiszpańską Teneryfę oraz do norweskiego portu Oslo-Torp.
Węgierski przewoźnik wystartował także z Gdańska z rejsami do norweskich Alesund, Stavanger i Bergen, fińskiego Turku oraz niemieckiego Dortmundu. Poza tym w południe wystartuje lot do portu Oslo-Gardermoen, a później odbędą się jeszcze rejsy do portów Oslo-Torp i Trondheim. Ze względu na decyzję rządu odwołano loty do Londynu, Doncaster, Goeteborga i Sztokholmu.
Budapeszt najszybciej z Warszawy
Wizz Air jako pierwszy z Warszawy uruchomił połączenie z Budapesztem. Poza tym zaplanowane zostały loty do Brukseli, Rzymu, Barcelony, Paryża i Burgas. Nie odlecą natomiast maszyny węgierskiego przewoźnika do Edynburga, Luton, Doncaster-Sheffield, Sztokholmu-Skavsta czy Kijowa-Żuliany.
Stolicę Polski połączą w środę z Frankfurtem i Monachium rejsy Lufthansy oraz narodowego przewoźnika. Na godz. 12:00 zaplanowany jest lot KLM do Amsterdamu, a na godz. 14:15 zaplanowany jest również przelot do Nowego Jorku. Odwołano natomiast rejsy Smartwings do Hiszpanii, Włoch Grecji i Turcji. Port lotniczy Kraków-Balice wreszcie zaplanował na środę rejs Lufthansy do Frankfurtu oraz Wizz Air do Oslo i duńskiego Billund. Odwołano natomiast rejsy do portów Kijów-Żuljany, Londyn-Luton i Londyn-Gatwick.
Furgalski: Samolot to nie furmanka
– Uwaga podstawowa jest taka, żeby przestać działać z zaskoczenia z
tego typu aktami prawnymi, bo samolot to nie furmanka, którą w każdej chwili można wyjechać. Po drugie, jeśli lotnictwo ma się odbudować w naszym kraju bądź ktoś ma tutaj przylatywać z zewnątrz należy znieść bzdurne ograniczenie miejsc w samolotach gdzie jakość powietrza jest lepsza niż na sali operacyjnej – podkreślił Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
– Nie dziwi mnie póki co sytuacja związana z Wielką Brytanią, bo nakaz odbycia po przylocie 14 dniowej kwarantanny raczej nie zachęca do podróży. Szwecja ma złą sytuację epidemiologiczną, na co wskazuje chociażby wciąż zamknięta granica z Finlandią. Podobnie Portugalia, gdzie niestety rejon Lizbony zaczął masowo "dostarczać" zakażonych – podsumował Furgalski.
Sipiński: Kolejni pasażerowie zostają na lodzie– Polski rząd po raz kolejny pokazał, że nie ma żadnej strategii dla rynku lotniczego, a jego decyzje są niezrozumiałe i zaskakujące zarówno dla branży, jak i dla pasażerów. Już wcześniej zakazy były przedłużane na ostatnią chwilę, ale teraz poziom chaosu jest jeszcze większy, bo przecież rząd jednoznacznie mówił wcześniej o przywróceniu możliwości lotów w Europie, a potem, na ostatnią chwilę, wyłączył z tego trzy kraje. Nie wiadomo, na jakiej podstawie wybrane zostały akurat te trzy, co tylko potęguje zamieszanie i utrudnia jakiekolwiek przewidywanie – komentuje Dominik Sipiński, analityk lotniczy ch-aviation i Polityki Insight.
- Wielka Brytania i Szwecja to kraje z duża liczbą polskich migrantów, linie niskokosztowe planowały przywrócenie połączeń do nich w pierwszej kolejności i zostały całkowicie zaskoczone decyzją rządu. W efekcie kolejni pasażerowie zostają na lodzie z odwołanymi rejsami. Takimi skandalicznymi decyzjami rząd powoduje, że i tak mizerny popyt na podróże zagraniczne maleje jeszcze bardziej, a mieszkańcy Polski są zdezorientowani i sfrustrowani – dodał Dominik Sipiński.