Ryanair jednym z 10 największych trucicieli w Europie

Ranking został sporządzony przez Komisję Europejską. Jak wynika z najnowszych danych systemu handlu emisjami w UE, irlandzkie linie lotnicze, które przewożą 130 milionów ludzi rocznie, zadeklarowały 9,9 megaton emisji gazów cieplarnianych w 2018 r. To wzrost o 6,9 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym i 49 proc. w ciągu ostatnich pięciu lat.

Prezes Ryanair, Michael O’Leary, odrzucił wcześniej obawy związane ze zmianami klimatu, określając je „kompletnymi bzdurami”. Tymczasem emisja dwutlenku węgla wzrosła o prawie 50 proc. w ciągu ostatnich pięciu lat, a europejskie władze stanowczo alarmują, że działalność przewoźnika może być szkodliwa.

– Jeśli chodzi o klimat, Ryanair to nowy węgiel. Tendencja ta będzie się utrzymywać do czasu, aż Europa zda sobie sprawę, że ten niedoceniony i niedostatecznie uregulowany sektor musi zostać dostosowany: począwszy od podatku od paliwa lotniczego i wprowadzenia mandatów, które zmuszają linie lotnicze do przejścia na paliwo do silników odrzutowych o zerowej emisji – stwierdził kierownik ds. Lotnictwa w Europejskiej Federacji Transportu i Środowiska.

Ilość emisji dwutlenku węgla do atmosfery spada wraz z przejściem Europy na korzystanie z energii odnawialnej. Nie dotyczy to jednak emisji z działalności linii lotniczych, które są zwolnione z podatków paliwowych i podatku VAT od biletów. Te wzrosły o 26,3 proc. od 2014 r., wyprzedzając w tym niechlubnym wyścigu wszystkie inne sektory transportu.

Kolejne wśród przewoźników lotniczych najgorsze miejsce w Europie zajął, plasujący się na 31. pozycji brytyjski easyJet z 11-proc. wzrostem emisji w 2018 roku. Kolejne miejsca zajęły Lufthansa, Norwegian i British Airways. Lotnictwo odpowiada za około 3 proc. emisji gazów cieplarnianych w Europie, a prognozy przerażają – do 2050 roku ta liczba może wzrosnąć nawet o 700 proc., wraz z rozwojem branży lotniczej.

Murphy określił lotnictwo jako „największą europejską porażkę klimatyczną”. Europejskie linie lotnicze płacą rocznie około 800 mln euro za „prawo” do zanieczyszczenia powietrza. Jednak niektóre badania wskazują, że suma ta byłaby znacznie większa, gdyby wprowadzono konieczność zapłaty podatku paliwowego i VAT. Wówczas kwota mogłaby dobić nawet do 27 mld euro.