Linie lotnicze Ryanair z powodu problemów z uzyskaniem slotów w porcie w Lizbonie odwołają w sezonie zimowych 700 rejsów z i do stolicy Portugalii.
Niskokosztowiec z Irlandii zawiesił także trzy trasy. Zimą podróżni nie dolecą z Lizbony do marokańskiej Wadżdy, francuskiego Tours i włoskiego Bari.
Tani przewoźnik z Zielonej Wyspy nie może póki co liczyć na pozwolenia na starty i lądowania na lotnisku Humberto Delgado, które są przypisane narodowym TAP Air Portugal.
Linie lotnicze z Półwyspu Iberyjskiego są w fazie restrukturyzacji i zamierzają zmniejszyć swoją flotę o 20 proc. Nie idzie to jednak w parze z oczywistym wydawałoby się zwolnieniem slotów.
Dla Ryanaira takie postępowanie jest celowym działaniem i "antykonkurencyjnym blokowaniem". To ma w efekcie ograniczyć możliwości rozwoju
niskokosztowca z Irlandii. – Odwołane loty z Lizbony zaszkodzą ożywieniu po pandemii. Rząd Portugalii i Komisja Europejska powinny interweniować i uwolnić niewykorzystane sloty – głosi komunikat taniego przewoźnika z Zielonej Wyspy, który nazwał
TAP Air Portugal "liniami lotniczymi zombie".
Ryanair wypomniał jednocześnie o "zmarnowanych" przez decydentów z Lizbony trzy mld euro pieniędzy podatników na dofinansowanie w trakcie pandemii
zmagających się z dużymi problemami finansowymi TAP Air Portugal. Niskokosztowiec z Irlandii zapewnił jednak, pozostawi w Lizbonie swoich siedem samolotów i utrzyma personel, aby jak najszybciej zareagować w przypadku ewentualnego zwolnienia slotów. Linie lotnicze z Zielonej Wyspy określiły ten ruch jako "inwestycję" wartą 700 mln dolarów.