Ryanair zamierza powiększyć liczbę swoich slotów w Niemczech. Tani przewoźnik z Irlandii przystąpi do licytacji 24 zwolnionych przez Lufthansę miejsc do startu i lądowania w największych krajowych portach we Frankfurcie nad Menem i Monachium.
Narodowy przewoźnik powietrzny Niemiec musiał zgodzić się na ustępstwa wobec konkurencji z powodu dyrektywy Komisji Europejskiej, która zatwierdziła pod takim warunkiem
rządową pomoc dla linii lotniczej w wysokości 9 mld euro.
Dwa miesiące po zawarciu pakietu ratunkowego przez Lufthansę proces przetargowy na
zwolnione 24 sloty jeszcze się nie rozpoczął, ale Ryanair wyraża zainteresowanie
stanowiskami w Hesji oraz Bawarii. Potwierdziła to na łamach holenderskiej gazety NTV, dyrektor ds Marketingu i Technologii Cyfrowych przewoźnika z Zielonej Wyspy Dara Brady. - Wykorzystamy swoje możliwości na rynku niemieckim - zapowiedziała przedstawicielka
taniej linii lotniczej.
Ryanair od samego początku sprzeciwiał się udzieleniu rządowej pomocy Lufthansie, dlatego ewentualne pozyskanie zwolnionych slotów w kluczowych niemieckich portach lotniczych będzie podwójnie cenne.
Przewoźnik z Irlandii aktualnie oferuje z Frankfurtu cieszące się dużą popularnością rejsy do portów Londyn-Stansted i Manchesteru. Poza tym z Hesji lata do dziewięciu innych krajów poza Wielką Brytanią.
Gorzej dla Ryanaira sytuacja wygląda w Monachium, skąd lata tylko do Hiszpanii, na Maltę i Zieloną Wyspę.
Największa tania linia lotnicza Europy swój zasięg z Niemiec buduje także dzięki usługom z portów Karlsruhe/Baden-Baden, Bremy, Kolonii, Dortmundu, Duesseldorfu, Hamburga, Memmingen, Norymbergi oraz Berlina. Przewoźnik z Irlandii planuje zbazować między Odrą a Renem cztery kolejne samoloty, co pozwoli mu jeszcze bardziej rozwinąć siatkę oferowanych tras z kraju zachodnich sąsiadów Polski.
Sloty w największych ośrodkach Bawarii oraz Hesji mogą być wyjątkowe atrakcyjne dla Ryanaira. Przed rokiem do
Monachium przyleciało bowiem 8,8 mln turystów, którzy zostawili w mieście blisko 9,5 mld dolarów. Największy odsetek podróżnych pochodził z USA, Włoch i Wielkiej Brytanii. Podobnie było z
Frankfurtem, który odwiedzali również gremialnie obywatele Chin i Hiszpanii, dokąd linia lotnicza z Irlandii oferuje w sumie jedenaście tras z Niemiec. Potencjał do rozwoju jest jednak wciąż ogromny, dlatego Ryanair zrobi wszystko co możliwe, aby zwiększyć swoje opcje między Odrą a Renem.