Irlandzki tani przewoźnik Ryanair zobowiązał swoich pracowników do przejścia na samozatrudnienie i podpisanie umowy o współpracę ze spółką Warsaw Aviation. Członkowie związków zawodowych, którzy aby zachować pracę, z opóźnieniem zdecydowali się na podpisanie niekorzystnej dla nich umowy – spotkali się z odmową pracodawcy. – To próba likwidacji związku zawodowego w firmie – mówi członek zarządu związku i wieloletni pracownik linii w rozmowie z naszym portalem.
Od stycznia 2019 roku czarterowy przewoźnik
Ryanair Sun przejął wszystkie polskie bazy Ryanaira wraz z samolotami i załogami pokładowymi. Jednocześnie polscy pracownicy Ryanaira, głównie członkowie załóg pokładowych, aby zachować dotychczasowe stanowiska, jeszcze we wrześniu 2018 roku zostali „zobowiązani” do nawiązania współpracy z zupełnie nowym polskim podmiotem – agencją Warsaw Aviation – i w ramach nowej umowy mieli założyć własną działalność gospodarczą. Władze Ryanaira nazwały to „modelem lotowskim”.
Rynek Lotniczy jako pierwszy opisał ten proceder.
Czytaj: Ryanair znika z Polski. Pracownicy: Jesteśmy krajem drugorzędnym„Czujemy presję”Wieloletni pracownicy irlandzkiego przewoźnika nie chcieli się na to zgodzić. Przejście na samozatrudnienie oznaczało dla nich pozbawienie m.in. ochrony socjalnej ze strony dotychczasowego pracodawcy i radykalne zmniejszenie przyszłych świadczeń emerytalnych. Dla Ryanaira to duża oszczędność, ale pracownicy tracą – to na nich przerzucone zostają koszty prowadzenia działalności.
W odpowiedzi na „propozycję” przewoźnika, członkowie załóg pokładowych Ryanaira założyli we wrześniu ubiegłego roku związek zawodowy – Międzyzakładową Organizację Związkową NSZZ Solidarność CWR Poland. – Jednym głosem mówiliśmy, że nie chcemy się zgodzić na nowy model zatrudnienia. Ryanair nie chciał ani rozmawiać, ani uznać związku zawodowego. Czuliśmy presję – mówi w rozmowie z portalem Rynek Lotniczy członek zarządu związku zawodowego i wieloletni pracownik linii.
– Na początku umowy podpisało kilkadziesiąt osób. Zazwyczaj byli to nowi pracownicy, starsi stażem w ogóle o tym nie myśleli, chcieli zostać i pracować normalnie – opowiada. Nie godząc się na nowe warunki przewoźnika, członkowie załóg pokładowych pracowali bez podpisanej nowej umowy. A Ryanair milczał.
Odmowa W końcu coś pękło. – Długo wzbraniałem się przed tą decyzją, jednak aby zachować pracę, uległem. Zdecydowałem się podpisać niekorzystne porozumienie z Warsaw Aviation i spróbować pracy na nowych warunkach, zobaczyć, czy dam sobie radę. I wtedy dostałem odmowę – mówi nasz rozmówca.
W podobnej sytuacji jest 30 pracowników załóg pokładowych Ryanair. Wszyscy są członkami związku zawodowego.
Ryanair Sun ma „overcrew”O komentarz dotyczący sytuacji w firmie zapytaliśmy Michała Kaczmarzyka, prezesa nie tylko spółki Warsaw Aviation, ale także Ryanair Sun. – Każdy kto operował na samolotach Ryanaira DAC został zachęcony do tego, żeby przystąpił do Ryanaira Suna poprzez agencję Warsaw Aviation. Były na to wskazywane terminy. Większość pracowników, jeśli nie wszyscy, podpisali umowę z Warsaw Aviation – komentuje Michał Kaczmarzyk.
Co się dzieje z osobami, które nie podpisały umów w terminie? Prezes Ryanair Sun odsyła nas do Ryanaira DAC. – Wiem tyle, że na pewno z nami nie latają. Nie orientuję się, czy dostali wypowiedzenia – przyznaje szef obu spółek. – Nawet gdyby chcieli dołączyć do spółki, mamy „overcrew”, na dzień dzisiejszy zatrudnienie ich jest niemożliwe – dodaje.
Kaczmarzyk zaznacza jednak, że Ryanair Sun już prowadzi kolejne rekrutacje na loty czarterowe, „więc zainteresowani mogą złożyć swoje aplikacje”. – Na dzisiaj mamy 17 samolotów zarejestrowanych w Polsce na latanie rozkładowe i 7 samolotów na loty czarterowe. Przed spółką jest przyszłość – podkreśla.
Propozycja nie do przyjęciaTymczasem, zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami pracowników, Ryanair wystosował już nowe propozycje rozwiązania tej sytuacji. – Dostaliśmy ofertę przeniesienia do zagranicznych baz – to propozycja, którą bardzo ciężko nam zaakceptować, gdyż w Polsce mamy rodziny, swoje domy, zobowiązania – komentuje członek zarządu związku zawodowego.
Jak dodaje, „skończy się prawdopodobnie zwolnieniem”. – W ten sposób linie będą chciały pozbyć się związków zawodowych i wyeliminować je ze spółki – mówi w rozmowie z naszym portalem.
– Spędziłem w Ryanairze 11 lat jako steward. Teraz jestem traktowany jak osoba, której firma nie bierze pod uwagę – dodaje. – Państwowa Inspekcja Pracy i inne instytucje kontroli rozkładają ręce. Wydaje się, że związki zawodowe przestaną istnieć do końca marca, bo do tego czasu potrzebni są pracownicy na loty z kontraktów z biurami podróży – podsumowuje.
Od spółki Ryanair nie uzyskaliśmy żadnego komentarza.