Ryanair przegrał w sądzie. „Nie mamy kraju ojczystego, który mógłby nas dotować”

Pomoc publiczna dla narodowych przewoźników dopuszczalna

Francuski system dopuszcza odroczenie podatku lotniskowego w przypadku linii lotniczych zarejestrowanych we Francji. Ryanair sprzeciwiał się tej praktyce, jednak sąd stwierdził, że pomoc dla krajowych przewoźników nie stanowi dyskryminacji. „Rozszerzenie tego odroczenia na przedsiębiorstwa niemające siedziby we Francji, nie pozwoliłoby na naprawę szkód gospodarczych, poniesionych przez linie lotnicze działające we Francji, w tak precyzyjny sposób i bez ryzyka nadmiernej rekompensaty” – głosi orzeczenie sądu.

Stwierdzono także, że szwedzki program, z którego skorzystały SAS, a który zabezpieczał linie lotnicze gwarancją pożyczki, był również zgodny z prawem UE. Zakładał on także pomoc wyłącznie dla linii, zarejestrowanych w Szwecji.

W „normalnych okolicznościach” prawo UE zakazuje pomocy państwa dla przedsiębiorstw, jeżeli grozi ona zakłóceniem normalnej konkurencji handlowej. Jednak organy regulacyjne dopuściły wsparcie dla linii lotniczych na podstawie poluzowanych przepisów – przemysł lotniczy w dużej mierze opierał się na ograniczeniach dotyczących podróży spowodowanych pandemią.

Będzie odwołanie

Ryanair już zapowiedział odwołanie od orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE, oskarżając polityków o „obsesję” na punkcie swoich krajowych przewoźników. Przewoźnik zwraca uwagę, że warunek obywatelstwa, zawarty w programie pomocy państwa, jest niezgodny z jednolitym rynkiem UE.

„Ryanair to prawdziwie europejska linia lotnicza. Nie mamy bogatego i potężnego „kraju ojczystego”, który mógłby nas dotować w trudnych czasach. Nie chcemy też pomocy dyskryminacyjnej” – napisały tanie linie w oświadczeniu. „Podczas pandemii COVID-19 ponad 30 mld euro zostało przekazanych liniom w dyskryminujących dotacjach państwowych. To zakłóca równe szanse w lotnictwie UE na nadchodzące dziesięciolecia” – zwraca uwagę Ryanair.

Linie z Irlandii w ostatnich miesiącach głośno sprzeciwiały się państwowemu wsparciu dla swoich rywali. Przewoźnik sprzeciwiał się pomocy publicznej dla narodowych linii jak Air France, SAS czy Lufthansa, z obaw, że kolejne dotacje pozwolą im sprzedawać bilety poniżej kosztów i będą stanowić nielegalną pomoc.