Ryanair odnotował 185 mln euro straty w pierwszym kwartale bieżącego roku. Analogiczny okres ubiegłego roku przyniósł tanim liniom lotniczym zysk 243 mln euro – poinformowano w oficjalnym komunikacie przewoźnika z Irlandii.
Ryanair musiał uziemić 99 proc. floty od połowy marca do końca czerwca. Ruch pasażerów spadł w tym okresie z 42 mln do zaledwie 500 tys. Przewoźnik z Zielonej Wyspy obsługiwał głównie loty repatriacyjne oraz cargo z ładunkami pilnej potrzeby do walki z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2.
70 proc. oferowania celem na wrzesieńTania linia lotnicza wznowiła rejsy powietrzne na przełomie czerwca i lipca. Na wrzesień planowane jest przywrócenie już 70 proc. operacji oferowanych przed wybuchem kryzysu wywołanego wirusem COVID-19. Aktualnie rozkład lotów realizowany jest na poziomie 40 proc. Do końca lipca spodziewane jest rozliczenie 90 proc. wniosków klientów o zwrot gotówki z tytułu odwołanych rezerwacji i połączeń.
Pandemia i kryzys przyczyniły się już do upadku
Flybe, a także
Germanwings, Level i Sun Express. Wielomiliardową pomoc rządową uzyskały natomiast Alitalia, Air France/KLM, Lufthansa, SAS czy TAP, co zakłóca konkurencję i umożliwia narodowym przewoźnikom prowadzenie przez kilka najbliższych lat sprzedaży biletów poniżej kosztów. Wiele linii lotniczych zmniejszyło oferowanie, a popyt na podróże powietrzne wróci najwcześniej za trzy lata.
Ryanair zamierza jednak
rozwinąć swoją sieć połączeń i powiększyć flotę, aby skorzystać z niższych opłat lotniskowych i kosztów pozyskania samolotów. Przychody w pierwszym kwartale spadły jednak o 95 proc. do poziomu 125 mln euro, czyli o prawie 2,2 mld euro mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Redukcja kosztów o 85 proc. okazała się niewystarczająca i nie zrównoważono utraty przychodów ze względu na wstrzymanie rezerwacji. Wynegocjowano nieznaczne cięcia wynagrodzeń pracowników, które pozwoliły uniknąć większej liczby zwolnień. Zespół zarządzający Laudamotion wdrożył plan ratunkowy, obejmujący zmniejszenie floty z 38 do 30 maszyn oraz redukcję pracowników w Wiedniu i Niemczech. Zamknięto bazę w Stuttgarcie, gdzie stacjonowały trzy samoloty. Trwają również rozmowy z dostawcami, aby obniżyć stawki leasingu maszyn, dostosowując je do nowej rzeczywistości po kryzysie wywołanym wirusem COVID-19.
3,9 mld euro gotówkiTania linia lotnicza wiąże duże nadzieje z planowanym przez Boeinga jesienią powrotem samolotu 737 MAX. Przewoźnik liczy, że 40 zamówionych maszyn wzmocni flotę wiosną przyszłego roku. Nowe samoloty, które mają 4 proc. więcej miejsc, 16 proc. mniejsze spalanie paliwa oraz 40 proc. niższą emisję hałasu, umożliwią grupie Ryanair wzrost przewozów do poziomu 200 mln pasażerów rocznie w ciągu najbliższych pięciu lub sześciu lat.
Ryanair posiada już 333 nieobciążonych maszyn B737 oraz ponad 3,9 mld euro gotówki. Zimą linia lotnicza zakończy sprzedaż siedmiu najstarszych B737 oraz odroczy wszystkie nieistotne wydatki inwestycyjne. Przewoźnik ma nadzieję również, że przed końcem okresu przejściowego w grudniu Wielka Brytania i Europa uzgodnią umowę handlową dotyczącą podróży lotniczych po Brexicie. Przyszły rok zapowiada się ciężki, bowiem nie można przewidzieć jak długo utrzyma się pandemia oraz druga fala zachorowań. Ożywienie mogą jednak przynieść podróże lotnicze, które są motorem wzrostu gospodarczego i działalności gospodarczej w Unii Europejskiej. Linia lotnicza spodziewa się w kolejnym kwartale znacznie mniejszych strat i stopniowy powrót do operacji realizowanych przed kryzysem wywołanym wirusem COVID-19.