W ostatnich tygodniach lotnisko Amsterdam-Schiphol znalazło się w ogniu krytyki linii lotniczych. Port nie był w stanie zapewnić obsługi naziemnej samolotów pomimo rosnących stawek. Teraz w lotnisko uderza rząd, który uważa, że powinno ono zredukować liczbę operacji do 400 tys. rocznie.
O kłopotach amsterdamskiego lotniska, które zaczęły się już w kwietniu, zrobiło się głośno na początku czerwca, kiedy to zaczęto podkreślać, że brak spójnej wizji na wyjście z okresu pandemicznego i braki w kadrach zaczęły się bardzo negatywnie odbijać na jakości obsługi pasażera.
Port był krytykowany za brak działań i narastające opóźnienia.
W końcu w połowie czerwca władze portu Amsterdam-Schiphol zdecydowały się na
ograniczenie liczby pasażerów, którzy mogą być obsłużeni w ciągu jednego dnia wakacji. Zdecydowano się na liczbę ok. 70 tys. pasażerów, czyli o 16% mniej niż planowano. To zaś zmusiło linie lotnicze do ograniczenia podaży o 13,5 tys. foteli, a
cięcia objęły również PLL LOT.
Teraz okazuje się, że to dopiero początek problemów amsterdamskiego lotniska. Holenderski rząd chce bowiem ograniczyć liczbę lotów do poziomu poniżej tego sprzed pandemii.
Rząd: Za duży hałas, pasażerów na Amsterdam-Schiphol musi być mniejHolenderski rząd, który jest większościowym udziałowcem lotniska, poinformował w piątek (24 czerwca) o tym, że liczba pasażerów obsługiwana przez Amsterdam-Schiphol zostanie zredukowana do 440 tys. osób rocznie, czyli do poziomu o 11% niższego niż w roku 2019. Główną przyczyną ma być chęć walki z hałasem.
Odpowiedzialny za transport minister Mark Harbers podkreślał przy tym, że wpływ lotniska na środowisko i klimat musi zostać ograniczony, a zapowiadane działania mają przyczynić się do zachowania równowagi pomiędzy sprawnym funkcjonowaniem portu a lepszymi i zdrowszymi warunkami do życia mieszkańców. Zmiany mają wejść w życie od listopada 2023 roku.
Linie protestująNagła i niezapowiadana wcześniej decyzja wywołała spore poruszenie w branży lotniczej. Głos w tej sprawie zabrała m.in. IATA, czyli Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych. W oświadczeniu organizacji możemy przeczytać, że w ostatnim czasie w Holandii nie tylko trzykrotnie podniesiono podatek od podróży lotniczych, ale w samym porcie podniesiono stawki opłat lotniskowych o 37%.
– To, co teraz widzimy to ograniczanie połączeń lotniczych, które były budowane przez ostatnie 100 lat i wspierały dużą część holenderskiej gospodarki oraz aspiracje milionów holenderskich podróżnych – napisał Willie Walsh, dyrektor generalny IATA. Dodał przy tym, że decyzja nie ma poparcia w faktach, a redukcja liczby lotów nie będzie miała znacznego wpływu na zmniejszenie hałasu, ani emisji tlenków azotu. W Holandii lotnictwo generuje bowiem ok. 1% emisji tych związków.
IATA podkreśla także, że przed pandemią lotnictwo w Holandii dawało pracę 300 tys. osób i generowało 22 mld euro PKB, a lotnisko Amsterdam-Schipol jest głównym elementem tego sektora w kraju. W 2019 było ono obok Paryża i Londynu najlepiej skomunikowanym portem europejskim.