Węgierski rząd chce przejąć większościowy pakiet udziałów w porcie lotniczym Budapeszt im. Ferenca Liszta - poinformował w piątek prorządowy dziennik "Magyar Nemzet", powołując się na nieokreślone źródła branżowe.
Lotnisko w stolicy nad Dunajem, które rozwijało się szybko przy boomie na tanie podróże, stoi w obliczu zapaści z powodu niskiego popytu, który jest oczywiście efektem kryzysu wywołanego wirusem COVID-19. Liczba obsłużonych pasażerów w 2020 roku (3 859 379 - przyp. red.) zmniejszyła się o 76 proc. w porównaniu z 2019 rokiem, kiedy odprawiono ich aż 16 173 489, co było rekordowym wynikiem.
Premier Węgier Viktor Orban deklarował wcześniej, że chciałby znów zobaczyć lotnisko w rękach krajowych inwestorów, ale do tej pory jego właściciele nie wyrażali zainteresowania jego sprzedażą. Obecnie największym udziałowcem portu w Budapeszcie jest kanadyjska PSP. Zarządzająca inwestycjami emerytalnymi grupa posiada 55 proc. akcji stołecznego lotniska. Po 20 proc. udziałów mają GIC Special Investments z Singapuru oraz kanadyjski Caisse de dépôt et placement du Québec.
Port lotniczy Budapeszt im. Ferenca Liszta był wcześniej własnością państwa do 2005 roku. Kilkanaście miesięcy temu węgierskie media podały, że w rozmowach o kupnie lotniska zaangażowało się konsorcjum, którego częścią była Indotek, grupa zarządzająca nieruchomościami. Właśnie jej prezes Daniel Jellinek stał na czele firm amerykańskich i węgierskich, które założyły konsorcjum, chętne do przejęcia stołecznego portu.