Branża lotnicza widzi w SAF największą szansę na sprostanie wymogom środowiskowym. Produkcja zrównoważonego paliwa lotniczego rośnie jednak powoli, a inwestycje wymagają czasu. W Polsce nad instalacja do produkcji SAF pracuje Orlen.
Z danych Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA) wynika, że w roku 2023 produkcji SAF (
Sustainable Aviation Fuel) osiągnęła 600 mln litrów (0,5 Mt) i była dwukrotnie większa niż w roku poprzednim. W roku 2024 produkcja ma wzrosnąć 1,88 bln litrów (1,5 Mt), co pozwoliłoby na zapewnienie 0,53% zapotrzebowania lotnictwa na paliwo.
– Podwojenie produkcji SAF w 2023 r. było zachęcające, podobnie jak oczekiwane potrojenie produkcji spodziewane w 2024 r. Jednak nawet przy tak imponującym wzroście udział SAF jako części całej produkcji paliw odnawialnych wzrośnie jedynie z 3% w roku 2023 do 6% w 2024 r. Przydział ten ogranicza podaż SAF i utrzymuje ceny na wysokim poziomie – podkreśla Willie Walsh, dyrektor generalny IATA.
Zaznacza przy tym, że lotnictwo potrzebuje od 25% do 30% mocy produkcyjnych paliw odnawialnych dla SAF, co powinno pozwolić na osiągnięcie zerowej emisji dwutlenku węgla netto przez branże do 2050 r. – Dopóki takie poziomy nie zostaną osiągnięte, w dalszym ciągu będziemy tracić ogromne możliwości przyspieszenia dekarbonizacji lotnictwa. Rządy muszą nadać priorytet większej produkcji SAF – mówił szef Zrzeszenia. Przypomniał też, że jeśli lotnictwo chciałoby osiągnąć pośrednie cele, jakie stawiane są na rok 2030 to produkcja SAF powinna szybko dojść do poziomu 17,5 bln litrów (14 Mt).
IATA zaznacza przy tym, ze popyt na SAF nie jest problem, gdyż linie lotnicze wykupują całe dostępne paliwo, a wiele z nich zawiera umowy na jego dostawy w latach kolejnych. Kluczowe jest zatem odblokowanie podaży – z danych IATA wynika, że w projektowane obecnie instalacje mogą mieć moc produkcyjną nawet do 78 bln litrów w skali globalnej do roku 2029. Niezbędne są jednak zachęty rządowe, które przyspieszą ich uruchomienie.
IATA wskazuje także, że konieczne jest odejście w planach od produkcji SAF w oparciu o technologię HVO/HEFA (Hydrotreated vegetable oils/Hydroprocessed Esters and Fatty Acids) bazującej na tłuszczach zwierzęcych, smarach i zużytych olejach kuchennych, co w przyszłości może być przyczyną ograniczenia produkcji.
W Polsce w produkcję SAF zaangażował się Orlen, który w lipcu 2022 r. podpisał porozumienie z PLL LOT. Zapowiadano wówczas, że dzięki realizowanej w Płocku instalacji uwodornienia olejów roślinnych Orlen od 2025 r. będzie mógł dostarczać SAF na krajowy rynek.
Jak zapewnia spółka na przestrzeni ostatniego półtora roku poczyniono szereg inwestycji, które pozwolą na produkcję i dostarczanie SAF. Chodzi tu między innymi o prace budowlane i montażowe, dotyczące jednostki produkcyjnej HVO (
Hydrotreated Vegetable Oil), takie jak: operacje posadowienia dwóch głównych reaktorów (uwodornienia i izomeryzacji) – a także prace związane z połączeniem jednostki produkcyjnej HVO z Zakładem Produkcyjnym w Płocku.
– W ramach instalacji HVO będą powstawać zarówno biokomponenty, przeznaczone do oleju napędowego (biodiesel), jak i paliwa lotniczego (SAF). Jednostka HVO rozpocznie pracę w drugiej połowie 2024 roku od produkcji biokomponentu do oleju napędowego, natomiast produkcja biokomponentu do paliwa lotniczego, a w konsekwencji SAF, będzie możliwa od drugiej połowy 2025 roku.