W środę 13 grudnia po raz pierwszy w historii samolot chińskiej produkcji COMAC C919 został zaprezentowany poza granicami Chin. Na miejsce prezentacji wybrany został port lotniczy w Hongkongu.
W Hongkongu COMAC C919 oraz towarzyszący mu model regionalny producenta, ARJ-21 prezentowane były od środy do niedzieli. Kulminacją pokazów był sobotni przelot nad centrum miasta.
Gorące powitanie
Delegacja samolotów chińskiego producenta była witana z pełnymi honorami przez komitet powitalny na czele którego stał John Lee, zarządca Specjalnego Regionu Administracyjnego Hongkong Chińskiej Republiki Ludowej. Obecne były również władze portu lotniczego, Urzędu Lotnictwa Cywilnego Chin, władze lokalnych linii lotniczych oraz liczni oficjele z Hongkongu.
Pomimo iż formalnie Hongkong należy do Chin, a związki miasta stały się jeszcze bliższe po stłumieniu protestów z 2019r. i wprowadzeniu w 2020r.
prawa o ochronie bezpieczeństwa państwowego, przylot C919 jest przedstawiany jako pierwsza zagraniczna prezentacja modelu samolotu produkcji chińskiej. Inicjatywa ma na celu pozyskanie klientów programu spoza Chin.
- Jesteśmy zainteresowani każdym typem samolotu wchodzącym na rynek. Samoloty należy wybierać odpowiednio do strategii krótko- , średnio - oraz długodystansowej, dlatego przed wyborem będziemy przyglądać się wszystkim opcjom - powiedział goszczący w prezentacji Stanley Hui,
prezes Greater Bay Airlines w rozmowie z Bloomberg News.
Podczas gdy pokazy statyczne samolotu oraz jego prezentacja przygotowane były dla wyselekcjonowanych gości, w sobotę 16 grudnia COMAC C919 został zaprezentowany mieszkańcom Hongkongu podczas dwóch przelotów low pass nad nabrzeżem Wiktorii.
Jak wynika z zapisów serwisu Flightradar24, podczas przelotów samolot zniżał się momentami na wysokość 700 stóp czyli nieco ponad 200 m. Ostatni przelot low-pass nad nabrzeżem Wiktorii miał miejsce w 2007 r., kiedy to prezentowany był model A380 produkcji Airbusa, przypomina Bloomberg.
Konkurencyjność na razie na wyrost
Samolot COMAC C919 przedstawiany jest jako bezpośrednia konkurencja dla rodziny A320 produkcji Airbusa oraz modeli rodziny 737 Boeinga, choć na razie zapowiedzi te wydają się mocno na wyrost. Do tej pory komercyjnie użytkowane są jedynie trzy sztuki samolotu. Ostatni,
trzeci egzemplarz maszyny został dostarczony 9 grudnia, dokładnie rok po dostawie pierwszego samolotu. Średni dobowy czas użytkowania samolotu to pięć godzin, czyli ponad dwa razy krócej niż użytkowane są modele, z którymi chce konkurować C919. Wyposażenie samolotu opiera się na jednostkach napędowych, komponentach oraz awionice produkcji zachodniej, a przed modelem wciąż pozostaje uzyskanie certyfikatu na rynkach amerykańskich oraz europejskich, co otwierałoby drogę do szerszego podboju rynku.
Model może poszczycić się jednak ponad 1 tys. zamówień na rynku chińskim i jak zapowiada COMAC, produkcja samolotu ma ulec przyspieszeniu osiągając 150 sztuk rocznie. Wdrażane są także coraz to nowsze warianty maszyny - 17 grudnia COMAC oraz Tibet Airlines zawarły umowę o stworzeniu wariantu będącego w stanie operować na lotniskach położonych na dużej wysokości nad poziomem morza.
Dyskutując o szansach firmy COMAC na rynku, jej sympatycy chętnie powołują się na historię Airbusa, kiedy to producent najpierw był niedoceniany przez Boeinga, by po wielu latach urosnąć do pozycji głównego konkurenta na rynku.