Agencja ratingowa Scope prognozuje, że europejską branżę lotniczą czeka trudny 2019 r., naznaczony wahaniami na rynku cen paliw, spowolnieniem wzrostu liczby podróżnych i przejęciami mniejszych linii lotniczych przez większych graczy.
Zdaniem Sebastiana Zanka, Wernera Stäbleina oraz Azzy Chammem, analityków Scope i autorów najnowszego raportu, na przyszłorocznej kondycji branży lotniczej w Europie zaważą w dużej mierze trzy pozytywne, jak i trzy negatywne czynniki. Czynniki pozytywne to kontynuacja wzrostu liczby pasażerów, aczkolwiek zachodząca w wolniejszym tempie niż w poprzednich latach, postrzegana pozytywnie z perspektywy pozostałych na rynku przewoźników postępująca konsolidacja sektora lotniczego, oraz mniejsze szanse na dalsze obniżenie cen biletów, nawet przez linie budżetowe, co ustabilizuje granicę opłacalności.
Niestety, w tym samym czasie do głosu dojdą silne czynniki negatywne, w tym pogarszająca się relacja podaży i popytu (RSK vs ASK) oraz nasycenie tras lotniczych, obciążenia ponoszone przez linie lotnicze w wyniku rosnących cen paliwa, jak również innych kosztów mocno wpływających na opłacalność oraz wyższa niż w poprzednich latach wrażliwość branży na zdarzenia geopolityczne, takie jak wojny handlowe, wprowadzane przez administrację prezydenta Donalda Trumpa obniżki podatków dla amerykańskich firm czy rozpoczęcie dyskusji o systemie handlu emisjami CO2.
Darwinowski dobór naturalny w branży lotniczej
Nadchodzące ciężkie czasy dla europejskiej branży lotniczej przeżyją konserwatywnie finansowane, przedsiębiorstwa lotnicze o zróżnicowanych modelach działania, takie jak Grupa Lufthansa lub inne duże europejskie grupy lotnicze, mogące wesprzeć się efektem skali oraz dywersyfikacją marek, hubów i siatek tras. Będzie to natomiast trudny rok dla mniejszych linii lotniczych, które nie mogą wesprzeć się mechanizmem ekonomii skali.
Przewoźnicy będą chcieli przerzucić część rosnących kosztów, takich jak koszty paliwa, wynagrodzeń pracowników czy opłat lotniskowych, na pasażerów, jednak i tak mimo tych działań narosły w poprzednich latach poziom zadłużenia (zarówno tego wykazywanego w sprawozdaniach finansowych, jak i zadłużenie nie wykazywanego) stanie się czynnikiem zagrażającym istnieniu części mniej zdywersyfikowanych linii lotniczych, gdyż będzie hamował wzrost i wpływał na obniżenie marż. W rezultacie wydaje się, że nieunikniona będzie marginalizacja mniejszych linii lotniczych, jak również postępująca fala konsolidacji, przekonują analitycy Scope, dodając iż zmniejszona fragmentacja branży, jak i redukcja nadmiernego oferowania będą zjawiskami korzystnymi z punktu widzenia europejskiego sektora lotniczego.
Głównym wyzwaniem dla branży będzie kontrola kosztówRosnąca podstawa kosztów działalności może w przyszłym roku okazać się krytycznym czynnikiem dla większości linii lotniczych. Przewoźnicy nie będą w stanie natychmiast przenieść wszystkich rosnących koszty na konsumentów pod postacią wyższych cen biletów, gdyż takie działanie obniżyłoby ich konkurencyjność na rynku. W tej sytuacji, w lepszym położeniu są wielcy przewoźnicy dysponujący rezerwą finansową pozwalającą na większe zaabsorbowanie rosnących kosztów. Co więcej, w obliczu rosnącej konkurencyjności trudniejsze niż wcześniej może się okazać dla linii lotniczych zwiększanie przychodów z usług dodatkowych poprzez takie działanie jak podnoszenie opłat za bagaż, przydzielanie miejsc, priority boarding, itp. Wszystko to powoduje, że w 2019 r. będą topniały marże większości europejskich linii lotniczych, przewidują eksperci Scope.
Najważniejszym elementem struktury kosztów pozostaną ceny paliwa, które w przypadku europejskich linii lotniczych, jak wylicza Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Lotniczych (IATA), stanowią od 15 do 35 proc. ogólnych kosztów działalności. W listopadzie tego roku średnia cena paliwa lotniczego wynosiła 85 dolarów za baryłkę, o 15 proc. drożej niż w listopadzie ubiegłego roku. Eksperci Scope przewidują, że w przyszłym roku cena paliwa utrzyma się na wysokim poziomie w przedziale 75-90 dolarów za baryłkę, dodatkowo liczyć się należy z silnymi wahaniami cen będącymi rezultatem napięć geopolitycznych na świecie. Połączenie wysokich cen paliw z innymi negatywnymi czynnikami na rynku, takimi jak napięcia płacowe na rynku pracy, w szczególności pilotów, czy fluktuacja kursów lokalnych walut względem dolara może się okazać się silnym wyzwaniem dla zyskowności oraz ciągłości finansowej mniejszych linii lotniczych, jak również linii lotniczych z wysokim wskaźnikiem dźwigni finansowej.
Rynek zweryfikuje wzrosty oferowaniaEksperci Scope przewidują, że w 2019 r. wyhamuje tempo wzrostu podróży lotniczych. Za spowolnienie odpowiadać będzie podwyżka cen biletów związana z chęcią przerzucenia części kosztów linii lotniczych na pasażerów, zachodząca na europejskim rynku lotniczym, który już teraz osiągnął wysoki poziom nasycenia. Wzrosty może hamować także widmo wojny handlowej.
Obniżenie tempa wzrostu przewozów lotniczych to niekorzystna wiadomość dla linii lotniczych, które w ostatnich latach chętnie korzystały z dobrej koniunktury pozwalającej łatwo zapełnić miejsca w samolocie, aktywnie zwiększając oferowanie. Teraz, gdy nad rynkiem lotniczym pojawiło się widmo bessy, linie lotnicze zmagają się z problemem zbyt dużego oferowania (ASK), które rośnie szybciej niż przychody (RPK), szczególnie w sytuacji odbioru samolotów zamówionych jeszcze w czasach hossy na rynku. Oferowanie (ASK) wyprzedzające popyt (RPK) zwiastuje przyszłe kłopoty wielu europejskich przewoźników. Sytuacji nie poprawia zachodząca na rynku konsolidacja, gdyż korzystają na niej w głównej mierze wyłącznie wielcy przewoźnicy przejmujący oferowanie bankrutujących linii lotniczych, co nie zmienia sytuacji pozostałych podmiotów. Przykładem tego może być podział tras airberlin pomiędzy Lufthansę oraz easyJeta.
IATA prognozuje, że rozpoczynające się na rynku znaczące spowolnienie może potrwać od dwóch do trzech lat, powołując się na osłabienie pozytywnych nastrojów biznesowych, wojny handlowe i narastający klimat protekcjonistyczny, jak również na piętrzące się ograniczenia finansowe wielu rządów będące pochodną wysokiego poziomu zadłużenia publicznego. Wydaje się, że z tymi prognozami zgadzają się najbardziej agresywne i najszybciej rozwijające się na rynku europejskim linie lotnicze, takie jak Ryanair, Norwegian czy Wizz Air, które zredukowały własne prognozy zysków.
“Z perspektywy kredytowej Scope, zwiększone ryzyko nadejścia dysproporcji na linii popyt-podaż, jak również niższych wskaźników wykorzystania oferowania są niebezpieczne, biorąc pod uwagę jak dużo dodatkowego długu - szczególnie w drodze leasingu operacyjnego - wygenerowały w ostatnich latach linie lotnicze w celu rozbudowy swoich flot, z najwyższymi poziomami zadłużenia poczynionymi przez takich przewoźników jak Icelandair, Norwegian, Virgin Atlantic, Jet2 oraz Vueling” - czytamy w raporcie Scope.
Kolejna część tekstu wkrótce na portalu Rynek Lotniczy.