Zdaniem wiceministra aktywów państwowych Artura Sobonia, PGL nie poniesie kar z tytułu niesfinalizowanej transakcji zakupu niemieckich linii Condor. – Szkoda, że tak się stało, ale kar z tego tytułu nie będzie – zapewnił Soboń. Plany w tym zakresie pokrzyżował wybuch pandemii koronawirusa.
Krajowe połączenia ruszą na początku przyszłego miesiąca. Trzy razy dziennie będzie można polecieć z Warszawy do Gdańska, a dwa razy dziennie maszyny narodowego przewoźnika przemieszczą się ze stolicy do Krakowa, Poznania, Rzeszowa, Szczecina, Wrocławia i Zielonej Góry. Dodatkowo raz dziennie odlecą samoloty ze stolicy Małopolski do Gdańska.
– Chcielibyśmy, żeby otwarcie nieba oraz granic i przywrócenie lotów międzynarodowych nastąpiło w połowie czerwca. Mam nadzieję, że tak się stanie, ale to zależy od sytuacji związanej z epidemią i bezpieczeństwem pasażerów – powiedział Soboń w programie "Money. To się liczy" dla Wirtualnej Polski.
Soboń dodał, że Ministerstwo Infrastruktury pracuje aktualnie nad wytycznymi dotyczącymi rygorów sanitarnych na lotniskach i samolotach. Wiceminister odniósł się również do planów przejęcia przez Polską Grupę Lotniczą niemieckich linii Condor, do czego ostatecznie nie doszło. – Szkoda, że tak się stało, ale kar z tego tytułu nie będzie – zapewnił Soboń. Polskie Linie Lotnicze LOT nie chciały skomentować słów wiceministra.
– W normalnych czasach ta transakcja miała sens. I mam nadzieję, że ten sens szybko odzyskamy. Póki co transakcja musi zostać odłożona, a rządy Niemiec i Polski muszą ratować finansowo swoje linie. To jest czas nie na przejęcia, ale na walkę o przetrwanie – mówił także Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR i ekspert ds. transportu. W podobnym tonie wypowiadał się były prezes PLL LOT, Sebastian Mikosz. – Nastał dla linii lotniczych czas uśpienia. Moim zdaniem przewoźnicy powinni wejść w fazę zarządzania kryzysowego – komentował wówczas w rozmowie z Rynkiem Lotniczym.
Więcej o planach przejęcia Condora przez PGL można przeczytać w naszym
wątku specjalnym.