Linie lotnicze Somon Air zabiegają o pozyskanie jeszcze przed końcem bieżącego roku dwóch Boeingów 737 MAX-8. Przewoźnik z Tadżykistanu pragnie z pomocą odrzutowców obsługiwać kluczowe trasy do Chin, Korei Południowej oraz Europy Zachodniej.
– Wkraczamy wreszcie w ostatnią fazę dokumentacji na zamówienia na dwa Boeingi 737-MAX-8. Mam nadzieję, że podpiszemy umowę przed Nowym Rokiem. Interesują nas dwa B737-MAX-8 z opcją na dwa B737-MAX-10 – ujawnił Thomas Hallam, prezes Somon Air, podczas konferencji online "Routes Reconnected"
Maszyny producenta z Chicago zakończyły niedawno pozytywnie ponowny proces certyfikacji Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA) po 20 miesiącach uziemienia spowodowanego dwiema
katastrofami samolotów należących do Ethiopian Airlines i Lion Air. Minionej środy pokazowy rejs z pasażerami zorganizowały już American Airlines.
737 MAX przewoźnika z Teksasu wystartował z Dallas do Tulsy w Oklahomie.
Agencja Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA)
jest gotowa znieść w styczniu zakaz lotów odrzutowcem. Organ regulacyjny Starego Kontynentu normalnie zatwierdziłby dyrektywę FAA automatycznie, ale w tym przypadku zdecydował się na indywidualne podejście.
Somon Air planują dodać do swojej floty pierwszy z dwóch odrzutowców wersji MAX-8 latem 2021 roku. Hallam ujawnił, że dzięki temu będzie można polecieć bez międzylądowania z Duszanbe do Seulu, Pekinu i Szanghaju. Posiadane aktualnie przez przewoźnika z Tadżykistanu samoloty nie pozwalają na takie rozwiązanie.
Prezes linii lotniczych z Azji Środkowej wierzy również na bardziej efektywną obsługę w niedalekiej przyszłości istniejącej trasy do Frankfurtu nad Menem, liczącej 4822 km. Ponadto sondowany jest potencjał planowanych połączeń do Amsterdamu i Paryża. Flota Somon Air, według danych CAPA Fleet, składa się obecnie z dwóch maszyn B737-300, dwóch B737-800 i dwóch B737-900ER.