Amerykańskie Southwest Airlines zdecydowały o zdjęciu MAXów z siatki połączeń do drugiego września. Początkowo przewoźnik zakładał, że maszyny będą uziemione do piątego sierpnia, ale uznał, że data ta nie jest możliwa do utrzymania.
Pierwsza decyzja o odstawieniu Boeingów 737 MAX zapadła w kwietniu, a data była później przesuwana. We wczorajszym komunikacie prasowymi Southwest Airlines poinformowały, że data powrotu samolotów do służby jest niepewna, a pasażerowie nie mogą być trzymani w niepewności w okresie wakacyjnym. Przewoźnik zapewnia, że skontaktuje się ze wszystkimi pasażerami, który może dotknąć uziemienie MAXów i zapewni im możliwość odbycia podróży.
Amerykańskie linie są jednym z największych użytkowników maszyn tego typu na świecie – mają ich obecnie 34, a kolejne zostały już zamówione.
Samoloty te przestały latać po marcowej
katastrofie Boeinga 737 MAX 8 linii lotniczych Ethiopian, w której zginęło 149 pasażerów, w tym dwoje Polaków, i 8 członków załogi. Maszyna lecąca do Nairobi, stolicy Kenii, rozbiła się kilka minut po starcie z Addis Abeby. W październiku ubiegłego roku doszło do podobnej katastrofy Boeinga 737 Max linii Lion Air u wybrzeży Indonezji. Zginęło w niej 189 osób. Maszyny tego typu weszły do komercyjnego użytku zaledwie dwa lata temu.
We flocie polskiego przewoźnika jest pięć samolotów Boeing 737 MAX 8, które latały na popularnych trasach m.in. do Londynu, Madrytu, Tel Awiwu i Frankfurtu. Wszystkie pozostają uziemione od marca. Ostatnio narodowy przewoźnik podjął decyzję o ich
przebazowaniu z Warszawy do Lublina na co musiał uzyskać zgodę krajowych władz lotniczych.