Linie lotnicze Southwest Airlines poprosiły związki zawodowe o zgodę na cięcia płac – informuje Agencja Reutera. Największy tani przewoźnik Ameryki Północnej pragnie w ten sposób uniknąć zwolnień i przymusowych urlopów przynajmniej do wiosny 2021 roku.
Według planu kryzysowego wynagrodzenia blisko 61 tys. pracowników Southwest Airlines zostaną obniżone o dziesięć proc. aż do 1 stycznia 2022 roku. Wtedy dopiero przewidywany jest powrót działalności do poziomu sprzed wybuchu pandemii.
– Mamy jasny, prosty i szybki do zrealizowania cel. Chcemy uniknąć zwolnień – podkreślił Gary Kelly, prezes Southwest Airlines. Związek reprezentujący pilotów taniego przewoźnika zgodził się wstępnie spotkać i omówić oszczędności, jeśli drugi pakiet rządowej pomocy nie zostanie udzielony przez decydentów z Waszyngtonu. Związki stewardess i pracowników technicznych na razie milczą.
Southwest Airlines nigdy w swojej historii nie dokonały grupowych zwolnień, takich jakie zapowiedziały ostatnio
American Airlines i United Airlines. Niemniej niższe oferowanie i spadek aż o 70 proc. liczby pasażerów wymuszają trudniejsze decyzje. – Żeby mieć jakąkolwiek nadzieję na wyjście na zero, to musimy dostosować się do obecnych poziomów ruchu lotniczego. Kwartalne straty firmy mogą sięgać miliardów, dopóki nie zostanie wdrożona skuteczna szczepionka – oznajmił Kelly.
Największy tani przewoźnik Ameryki Północnej cofnie wszelkie redukcje płac, jeśli zatwierdzony zostanie rządowy drugi pakiet ratunkowy, gwarantujący wsparcie w wysokości 25 mld dolarów najważniejszym liniom lotniczym Stanów Zjednoczonych. Brak takiej decyzji oznaczać będzie w przypadku Southwest Airlines konieczność wdrożenia planu kryzysowego i co za tym idzie cięć płac. Wynagrodzenia kadry kierowniczej spadną nawet o 20 proc. Sam Kelly natomiast zadeklarował rezygnację z pensji aż do końca 2021 roku. – Nie potrzebujemy zwolnień i przymusowych urlopów, ale jedynie pewnych redukcji kosztów – podsumował prezes Southwest Airlines.