Wycofanie się Wizz Air z lotów z Lublina przyniosło spadek liczby pasażerów obsługiwanych przez lotnisko. Od czerwca węgierski przewoźnik niskokosztowy nie realizuje już połączeń z Doncaster Sheffield, Liverpoolem i Tel Awiwem.
Decyzja była powodowana koniecznością przeniesienia baz Airbusów A320 do innych lotnisk, głównie Katowic. Wizz Air od marca przyszłego roku uruchamia dziesięć nowych, jak widać atrakcyjniejszych biznesowo, tras: z Katowic do Porto, Monachium, Lwowa, Charkowa, Malagi, Faro i Podgoricy, a także z Gdańska do Lwowa, Warszawy z Podgoricą oraz Poznania z Dortmundem.
Choć jeszcze w czerwcu statystki lubelskiego portu rosły, to już
było widać wyhamowanie. Lipiec przyniósł spadki. Licząc rok do roku o prawie sześć procent. W lipcu 2017 udało się obsłużyć 45559 osób, w tym roku 42889.
Więcej optymizmu widać w statystyce operacji lotniczych. W lipcu tego roku było ich 522 wobec 501 w zeszłym. Oznacza to czteroprocentowy wzrost. Trzeba jednak zauważyć, że miesiąc temu operacji było 563.
Od 2015 roku statystyki Lublina rosły. W zeszłym roku przez lotnisko przewinęło się 430 436 pasażerów. Po ogłoszeniu decyzji przez węgierskie linie, władze lotniska zapowiadały, że szybko uda się wypełnić lukę. Jak widać, na razie się to nie udaje.
Czy to chwilowa zadyszka czy coś poważniejszego pokażą kolejne miesiące. Za wcześnie, żeby wyrokować. Jednak z całą pewnością w czasie gdy statystki portów w
Modlinie,
Rzeszowie,
Wrocławiu i
Bydgoszczy notują rekordowe wyniki, spadki w Lublinie niepokoją.