Linie lotnicze SpiceJet planują wznowić loty boeingami 737 MAX do końca pierwszego kwartału bieżącego roku – poinformowała stacja "CNBC-TV18".
Indyjska Dyrekcja Generalna Lotnictwa Cywilnego (DGCA) nie wydała jeszcze żadnych oficjalnych wytycznych w sprawie ponownej certyfikacji odrzutowca, który był uziemiony 20 miesięcy
po katastrofach maszyn Lion Air i Ethiopian Airlines.
Według źródeł "CNBC-TV18" indyjski regulator nie będzie kierować się listopadową dyrektywą Federalnej Administracji Lotnictwa Stanów Zjednoczonych (FAA) i czeka aż Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego Unii Europejskiej (EASA) wyda stosowne zezwolenie. Regulator ze Starego Kontynentu opublikował pod koniec listopada tylko projekt dyrektywy recertyfikującej samolot producenta z Chicago.
DGCA planuje przeprowadzić jeszcze własne kontrole bezpieczeństwa, kiedy EASA pozwoli ostatecznie przewoźnikom na loty B737 MAX. Producent z Chicago w celu złagodzenia obaw indyjskiego regulatora, dotyczących szkolenia pilotów, zainstalował nawet w minionym roku w pobliżu Nowego Delhi symulator odrzutowca.
SpiceJet są jedynym operatorem pechowego samolotu w najludniejszym państwie Azji Południowej. Linie lotnicze z Indii posiadają aktualnie w swojej flocie trzynaście uziemionych B737 MAX-8. Kolejnych 129 maszyn tej wersji jest już zamówionych. Przewoźnik planuje mieć w sumie 155 takich samolotów.
Regularne rejsy B737 MAX wznowiły dotychczas
brazylijskie linie lotnicze GOL (
jako pierwsze) oraz Aeromexico, panamskie
Copa Airlines, a także
American Airlines. Wkrótce zrobią to również United Airlines i
kanadyjskie WestJet. Żadnej procedury w tym kierunku nie wydała jeszcze chińska administracja lotnictwa cywilnego (CAAC) i nie wiadomo, czy w ogóle B737 MAX pojawią się znów w przestrzeni powietrznej Państwa Środka.