Rosyjska państwowa Zjednoczona Korporacja Lotnicza (OAK) oceniła, że do 2036 roku rosyjski rynek wchłonie 1170 samolotów pasażerskich na łączną kwotę około 135 miliardów dolarów. Rosjanie coraz mocniej inwestują w rodzime konstrukcje i chcą by te pieniądze zostały w kraju.
Zdaniem OAK 15% tej sumy pochłoną zamówienia na niewielkie samoloty 91-120 miejscowe. Co ciekawe, światowe zapotrzebowanie na maszyny tej wielkości jest znacznie mniejsze i wynosi ok. 6%. Być może to jednak życzeniowe prognozy – głównym produktem cywilnym sprzedawanym przez OAK jest bowiem
Suchoj Superjet 100 o pojemności odpowiadającej powyższym liczbom.
OAK podaje również, że samoloty szerokokadłubowe, znacznie popularniejsze na Zachodzie (18% rynku do roku 2036 r.) w Rosji zdobędą 10% rynku. To jednak drogie maszyny, na które często nie stać odbiorców z Rosji (dlatego dominują tu transatlantyki wcześniej używane w innych liniach), dlatego OAK chce podjąć się budowy szerokokadłubowego samolotu wraz z Chińczykami, którzy właśnie pokazali
swojego Comaca.
Jak informuje OAK, obecnie rosyjscy przewoźnicy dysponują flotą o średnim wieku 16,8 lat. To bardzo dużo – po gigantycznych zakupach nowych maszyn w ostatnich latach poza Rosją średnia wieku to tylko 11,4 (warto tu wspomnieć o rekordzistach,
takich jak Norwegian, w którym średnia wieku maszyn to… 3,6 roku!). Rosjanie uważają, że do roku 2037 w użyciu będzie tylko 240 samolotów cywilnych teraz używanych.
Prognozy Rosjan mówią o tym, że w ciągu najbliższych 20 lat na całym świecie sprzeda się około 42 tysięcy samolotów. Oprócz wspomnianego Suchoja przejawem ożywienia wśród rosyjskich producentów lotniczych jest rozpoczęta produkcja MC-21. O jego sprzedaży piszemy
tutaj.