Iran pozyskał w ostatnich dniach cztery airbusy A340-300. Samoloty w grudniu ubiegłego roku zostały zarejestrowane... w Burkina Faso, w celu ominięcia embarga oraz zakazów nałożonych na Iran. O sprawie poinformował jako pierwszy jeden z Twitterowiczów o nicku @Gerjon_.
Tajemnicza firma Avro Global Limited Group z Hongkongu nieoficjalnie przekazała informację, że sprzedała cztery airbusy A340-300 do pewnej firmy lotniczej, ale nie była to firma irańska. Źródła zbliżone do sprawy potwierdzają, że samoloty został sprzedane/wyleasingowane do nieznanej z nazwy firmy w... Burkina Faso. Świadczy o tym fakt, że samoloty zanim trafiły do Iranu posiadały rejestrację XT-AKK, XT-AHH, XT-AKB i XT-ALM, a prefiks XT należy do Burkina Faso. Działy prasowy Iran Air oraz Mahan Air, poproszone o wypowiedź, odmówiły komentarza w tej sprawie.
Wszystkie cztery airbusy A340-300, mające od 23 do 27 lat, dawniej eksploatowane przez Turkish Airlines, zostały dostarczone do Avro Global Limited w maju 2019 r. posiadały rejestracje zarejestrowane w Guernsey: 2-AVRA, 2-AVRB, 2-AVRC oraz 2-AVRD. Od kwietnia 2019 r. do grudnia 2022 r. pozostawały zaparkowane na lotnisku w Johannesburgu. 23 grudnia w czasie lotu z Johannesburga wszystkie A340 używały kodu linii lotniczej MAN (MAN3808, MAN3809, MAN3810 oraz MAN3811). Taki kod nie istnieje w oficjalnych rejestrach. Biorąc pod uwagę, że samoloty trafiły do Iranu, to możliwe, że ich nowym operatorem (właścicielem) będą linie Mahan Air.
Według dokumentów lotniczych, samoloty zostały nabyte przez grupę lotniczą Avro Global Limited w ramach linii cargo o nieznanej nazwie. W papierach widnieje również informacja, że wspomniane maszyny zostały zarejestrowane najpierw w Guernsey na podstawie umowy z bankiem Bank of China Hong Kong.
Sposób na Burkina Faso już znany
Warto dodać, że podobną transakcję dokonano w 2012 r., kiedy to do Iran Air trafiły trzy boeingi B747-300 po linii Qantas, również dostarczone przez Burkina Faso oraz Gambię. Jednak wtedy maszyny początkowo należały do Sayegh Aviation Group z Emiratów Arabskich, która była właścicielem bazującej w Kirgistanie linii Al Sayegh Airlines.
Airbusy po Turkish Airlines
Cztery pozyskane airbusy A340-300 to:
- A340 o numerze seryjnym LN 115 wyprodukowany w 1996 r. TC-JDM / XT-AKK
- A340 o numerze seryjnym LN 180 wyprodukowany w 1997 r. TC-JDN / XT-AKB
- A340 o numerze seryjnym LN 270 wyprodukowany w 1999 r. TC-JIH / XT-AHH
- A340 o numerze seryjnym LN 331 wyprodukowany w 2000 r. TC-JII / XT-ALM
Sankcje od lat uderzają w rozwój lotnictwa cywilnego Iranu
Decyzja poprzedniego prezydenta USA Donalda Trumpa o wycofaniu się jego kraju z porozumienia z 2015 r o programie jądrowym Iranu i o przywróceniu sankcji wobec tego kraju, poskutkowała cofnięciem producentom, Airbusowi i Boeingowi, licencji na eksport swoich samolotów. Iran zamówił w Airbusie ponad 100 samolotów za 20,8 mld dolarów, w ATR 20 maszyn za prawie 1 mld euro, a u Boeinga 80 samolotów za 17 mld dolarów. Bardziej poszkodowanym na tych ograniczeniach może być tutaj Airbus, ponieważ umowa Iranu z Francją dotyczyła nowych zamówień samolotów oraz kompleksowego pakietu dla lotnictwa cywilnego.
Iran Air podpisał wtedy porozumienie z Airbusem na zakup nowych samolotów 71 szerokokadłubowych i 45 wąskokadłubowych. Kontrakt obejmował usługi szkoleniowe dla załóg, a także utrzymanie, wsparcie i efektywne wprowadzenie nowej floty. Zamówienie 106 samolotów Airbusa dla Iran Air było rozłożone na 16 A350-1000, 18 A330-900neo, 27 A330-200, 24 A320neo oraz 21 A321ceo. Równocześnie w 2016 r. Abbas Ahmad Akhoundi, ówczesny minister rozwoju Iranu, podpisał kompleksową umowę o współpracy w ramach modernizacji krajowego sektora lotnictwa cywilnego. Kontrakt zawierał wspieranie rozwoju służb żeglugi powietrznej (ATM), lotnisk i operacji lotniczych, harmonizacji przepisów lotniczych, szkoleń technicznych i naukowych, a także rozwój techniki lotniczej, napraw i współpracy przemysłowej pomiędzy firmami lotniczymi.
Iran ponownie prowadzi dyskusje o nowych samolotach, które są prowadzone równolegle z rozmowami o porozumieniu nuklearnym.
Obecne floty irańskich przewoźników lotniczych należą do jednych z najstarszych w rejonie, ze średnią wieku przekraczającą 24 lata (około dwa razy wyższa niż średnia światowa). W Iranie do dziś latają samoloty pamiętające czasy rządu szacha Mohammeda Rezy Pahlawiego. Wśród nich są lub były m.in. airbusy A300, boeingi B727, B747SP czy B747-200. Jako ciekawostkę można dodać, że irańskie linie Saha Air wycofały ostatnie na świecie boeingi 707, wykorzystywane do komercyjnych lotów pasażerskich zaledwie osiem lat temu.
Władze Iranu kilkakrotnie zwracały uwagę na to, że embargo może łamać zasady zawarte w art. 44 konwencji chicagowskiej o międzynarodowym lotnictwie cywilnym, gdyż odbija się negatywnie na bezpieczeństwie lotów. Według dostępnych danych w ciągu ostatnich 35 lat doszło do ponad 216 różnego rodzaju katastrof z udziałem maszyn irańskich, a śmierć w nich poniosło ponad 2 tys. osób. Dlatego wielu ekspertów twierdzi, że w tej materii sankcje powinny zostać jak najszybciej cofnięte, bo nie przynoszą żadnego efektu, a wręcz przeciwnie pogłębiają brak bezpieczeństwa lotnictwa cywilnego w Iranie i tam gdzie latają irańskie linie.