SprintAir zadowolony z pierwszego tygodnia w Szymanach

Spółka polskiej Grupy kapitałowej SprintAir znana jest przede wszystkich ze świadczenia lotów towarowych. Dopiero od niedawna firma prowadzi także przewozy pasażerskie. W chwili obecnej posiada ona połączenia na trzech trasach: z Warszawy do Zielonej Góry oraz z Szyman do Berlina i Krakowa. Połączenia realizowane są samolotami Saab 340 w wersji pasażerskiej.

Duże zainteresowanie

Dokładnie tydzień temu – 21 stycznia – wyruszył pierwszy samolot z Szyman, właśnie przewoźnika SprintAir. Przed uruchomieniem portu Olsztyn-Mazury nie milkły głosy krytyczne dla tej inwestycji. Tymczasem pierwsze dni pokazują, że frekwencja w lotach jest zadowalająca. – Od inauguracyjnego rejsu do dnia dzisiejszego przewieźliśmy na obu trasach ponad 200 pasażerów. To bardzo dobry wynik jak na pierwszy tydzień operacji. Cieszy nas również to, że obserwujemy wyraźnie zaznaczający się trend rosnący. W minioną niedzielę z rejsu do Krakowa skorzystało 28 pasażerów, czyli wykorzystanych zostało 85% miejsc. Dziś po południu do Szyman wróci pełny samolot – informuje Adriana Fibingier-Pawelska, kierownik ds. marketingu w SprintAir.

Przewoźnik nie ukrywa, że jest zadowolony z pierwszego tygodnia funkcjonowania połączeń. – Zainteresowanie lotami jest duże, mimo iż otwarciu tras do Berlina i Krakowa nie towarzyszyła duża kampania reklamowa. Statystyki przewozowe lotów są naprawdę obiecujące i sugerują, że oba połączenia są odpowiedzią na realne potrzeby regionu warmińsko-mazurskiego – mówi Fibingier-Pawelska. Firma ma nadzieję, że uda się utrzymać frekwencję na poziomie 75-80%.

Olsztyn-Mazury ma potencjał

Przewoźnik do lotów wykorzystuje samoloty turbośmigłowe. Przy pełnym napełnieniu pasażerami są one w stanie przelecieć 900 km. Maszyny Saab pozwalają zabrać w sumie na pokład 33 pasażerów. –Oceniamy, że Port Lotniczy Olsztn-Mazury ma naprawdę dobre warunki do rozwoju. Turystyczne zalety Regionu Warmii i Mazur są niezaprzeczalne. Dodatkowo uwarunkowania historyczne sprawiają, że żywe są kontakty z niemiecką Polonią, która chętnie powraca tu ze względów sentymentalnych. Trudno nie dostrzec, że potencjał do generowania ruchu pasażerskiego o charakterze turystycznym i wypoczynkowym jest naprawdę duży – zauważa Adriana Fibingier-Pawelska.

Jak przekonuje przewoźnik, dzięki niewygórowanym cenom biletów samolot staje się dostępną dla wielu alternatywą dla dłuższej i mniej komfortowej podróży samochodem czy koleją. – Szybki i wygodny transport lotniczy to duży atut dla lokalnych przedsiębiorców – dla biznesu lotnisko jest prawdziwym „oknem na świat”. Spodziewamy się zatem, że Port Lotniczy Olsztyn-Szymany będzie w najbliższych latach rozwijać się dynamicznie, czemu SprintAir gorąco kibicuje – mówi Fibingier-Pawelska.

Na razie tylko do końca marca

SprintAir ma podpisaną do końca marca umowę z lotniskiem. Jak zaznacza Leszek Krawczyk, prezes portu lotniczego Olsztyn-Mazury, niekoniecznie musi to oznaczać końca lotów do Berlina i Krakowa. – Prawdopodobnie umowa z przewoźnikiem będzie przedłużona, ale decyzja zapadnie gdzieś w połowie lutego – informuje Krawczyk.

Przewoźnik SprintAir nie wyklucza dalszej współpracy, jednak na razie studzi zapał. – Operujemy z Szyman dopiero od tygodnia, i choć bierzemy pod uwagę możliwość kontynuowania operacji, jest zbyt wcześnie, aby składać jakiekolwiek wiążące deklaracje – mówi Adriana Fibingier-Pawelsk. Pozostaje zatem czekać.