Stany Zjednoczone rozszerzają swój europejski zakaz podróżowania także na Wielką Brytanię oraz Irlandię – informuje BBC.
Wiceprezydent Mike Pence poinformował, że nowe restrykcje będą obowiązywać od północy w poniedziałek lokalnego czasu, czyli od godz. 4:00 we wtorek na Wyspach Brytyjskich.
Dwa dni wcześniej prezydent Donald Trump podpisał
zakaz wejścia do USA obywatelom z 26 europejskich krajów strefy Schengen. Wiceprezydent Pence ogłosił również, że każdy Amerykanin będzie miał zapewnione bezpłatne testy na koronawirusa. – Teraz wszystko już działa – zaznaczył Anthony Fauci, dyrektor Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych.
Przemawiając na tej samej konferencji prasowej, prezydent Trump ujawnił, że sam został poddany badaniu na koronawirusa. Biały Dom potwierdził później, że wynik testu był negatywny.
Kwarantanna dla 30 tysięcy podróżnych
Stany Zjednoczone potwierdziły dotychczas 51 zgonów, związanych z pandemią i 2488 zakażeń. W ciągu pierwszych sześciu tygodni badania wirusa, ponad 30 tys. podróżnych zostało poproszonych o poddanie się kwarantannie. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) epicentrum wirusa, który zrodził się w Chinach, jest teraz Europa. Blokadę granic zastosowało już kilka europejskich państw z Włochami na czele, gdzie liczba zarażonych i zgonów jest największa.
Stany Zjednoczone zawiesiły na 30 dni podróże z 26 krajów Starego Kontynentu – 22 członków Unii Europejskich oraz czterech niezrzeszonych. Zakazem objęte zostały Austria, Belgia, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Francja, Niemcy, Grecja, Węgry, Islandia, Włochy, Łotwa, Liechtenstein, Litwa, Luksemburg, Malta, Holandia, Norwegia, Polska, Portugalia, Słowacja, Słowenia, Hiszpania, Szwecja i Szwajcaria.
Gniew i oburzenie w kolejkach pełnych zarazków
Decyzja prezydenta USA spotkała się z oburzeniem, gniewem i zamieszaniem w całej Unii Europejskiej, bowiem Donald Trump podjął decyzję bez konsultacji z przywódcami na Starym Kontynencie. Gromadzący się w portach lotniczych zawiedzeni pasażerowie rozsiewają zarazki, czekając w wielogodzinnych kolejkach, z których i tak odchodzą z niczym. Wielka Brytania oraz Irlandia początkowo nie były objęte zakazem, ale ta sytuacja ulegnie zmianie od wtorku. Całkowita liczba potwierdzonych przypadków w Wielkiej Brytanii osiągnęła 1140. Zmarło 21 osób.
Wiceprezydent Pence apeluje, że obywatele amerykańscy i legalni rezydenci mogą jeszcze wrócić do USA. Będą wówczas kierowani na określone lotniska i poddawani niezbędnym procedurom. Biały Dom wprowadził ponadto kontrole temperatury dla każdego, kto pozostawał w bliskim kontakcie z prezydentem i wiceprezydentem. Związane jest to z faktem kontaktu głowy państwa z trzema osobami, u których wynik testu okazał się pozytywny.
Dla wielu zwykłych Amerykanów, rozważających badanie, dużym problemem był koszt. Ponad 27 mln ludzi w Stanach Zjednoczonych w ogóle nie ma ubezpieczenia medycznego, podczas gdy dziesiątki milionów mają podstawowe zabezpieczenie, które często pokrywa ułamek kosztów kontroli i leczenia. Władze były również oskarżane o zbyt wolne dostarczanie zestawów testowych. Jeszcze w czwartek liczba sprawdzanych osób nie przekroczyła 10 tys., podczas gdy w Korei Południowej przetestowano aż 210 tys., a Wielka Brytania sprawdziła ponad 32 tys. swoich obywateli. Ogłoszony w piątek przez Donalda Trumpa stan wyjątkowy na szczeblu krajowym pozwoli jednak rządowi federalnemu wykorzystać 50 mld dolarów z funduszy pomocowych.