Strajk Ryanairowi niestraszny

Irlandzkie tanie linie lotnicze podjęły decyzję o obsłudze 100 proc. zaplanowanych lotów, biorąc pod uwagę, że wszystkie rejsy są chronione rządowym dekretem zatwierdzonym przez Ministerstwo Transportu, dotyczącym minimalnej liczby usług, w pierwszej fazie sześciodniowego strajku, który rozpoczął się o północy w piątek.

W obliczu tej sytuacji przedstawiciele związków zwrócili się piątek do Izby Socjalnej Krajowego Sądu Najwyższego o podjęcie środków zapobiegawczych, aby zapobiec „naruszeniu prawa do strajku pracowników” przez Ryanaira i przestrzeganie uchwały Ministerstwa Transportu o minimalnych usługach, która ustanowiła do 82 proc. usług, a nie 100 proc., które zgłosili Irlandczycy.

Ministerstwo Transportu ustaliło minimalną liczbę lotów, która waha się od 73 do 82 proc. w przypadku lotów krajowych, do lub z wysp Hiszpanii, oraz od 53 do 58 proc. w przypadku lotów, których czas podróży transportem publicznym jest dłuższy niż pięć godzin. Jeśli chodzi o rejsy krajowe w Hiszpanii, których czas podróży komunikacją miejską wynosi mniej niż pięć godzin, i które są zaplanowane tylko w dni strajków w Barcelonie, minimum usług wynosi 36 proc.

Irlandzkie linie lotnicze Ryanair potwierdziły, że mniej niż 2 proc. z jego 3000 lotów zaplanowanych w piątek (24 czerwca) zostało dotkniętych zakłóceniami. Drobne ograniczenia w lotach dotknęły Belgię. W sobotę ponad 60 proc. regularnych lotów do i z Brukseli-Charleroi i Zaventem odbyło się normalnie.

We Włoszech, Hiszpanii, Portugalii, Wielkiej Brytanii, Francji czy Irlandii, gdzie związki zawodowe głośnie ogłaszały akcje protestacyjne, nie wystąpiły żadne zakłócenia w zaplanowanych lotach. W sobotę i niedzielę linie spodziewają się zakłóceń tylko w francuskiej Marsylii, gdzie z powodu dwudniowego strajku w centrum kontroli ruchu lotniczego przepustowość przestrzeni powietrznej jest zmniejszona.