Mimo środowych negocjacji z protestującymi, Lufthansa została zmuszona do odwołania dziś i jutro (7 i 8 listopada) około 1300 lotów. Strajk personelu pokładowego, wspieranego przez Unabhängige Flugbegleiter Organisation (UFO) odbędzie się zgodnie z wcześniejszymi ostrzeżeniami.
W środę 6 listopada w godzinach popołudniowych odbyły się rozmowy dyrekcji Grupy Lufthansa z przedstawicielami strajku planowanego wśród personelu niemieckich linii lotniczych. Miały one zapobiec unieruchomieniu prawie połowy lotów realizowanych przez przewoźnika.
Była to ostatnia próba zażegnania sporu, poprzedzona wejściem na drogę sądową i wydaniem przez instancję orzeczenia niekorzystnego dla Lufthansy. Nie pomogło też późniejsze odwołanie. Negocjacje również nie przyniosły żadnych efektów.
Odwołano 1300 lotów, w tym połączeń z i do polskich portów. Z około 3000 zaplanowanych lotów w czwartek odbędzie się 2300, a w piątek 2400. Do celu podróży w założonym terminie nie dotrze przez to 180 tys. pasażerów. Strajk obejmie wiele połączeń z Polski do Niemiec, między innymi połączenia Warszawa – Frankfurt, Warszawa – Monachium i Kraków – Frankfurt.
Strajk trwający od miesięcy powodowany jest żądaniami związkowców UFO dotyczącymi podwyższenia płac, warunków emerytur dla ekip pokładowych i możliwości zawierania normalnych umów o pracę. Chodzi też o problemy związane z kierownictwem UFO, którego Grupa nie chce uznać. Związek ma również świadomość, że Lufthansa od dawna prowadzi rozmowy z Verdi, konkurencyjnym związkiem zrzeszającym ogół pracowników sektora lotniczego. Obecnie UFO reprezentuje około 21 tys. członków personelu pokładowego Lufthansy.