W czwartek 24 stycznia w Pocie Lotniczym Zielona Góra-Babimost odbyła się uroczystość przekazania straży granicznej sprzętu ufundowanego mundurowym przez wojewodę lubuskiego. Na razie jednak szerszego zastosowania ten sprzęt nie będzie mieć.
W spotkaniu oficjeli uczestniczyli między innymi wicewojewoda Wojciech Perczak, dyrektor portu lotniczego Michał Anczykowski i przedstawiciele służb mundurowych: straży granicznej, policji i straży pożarnej.
Przedstawiciele nadodrzańskiego oddziału SG przedstawili informacje m.in. o najważniejszych akcjach, przeprowadzonych w minionym roku, które doprowadziły do zlikwidowania grup przestępczych zajmujących się nielegalną migracją oraz przemytem towarów akcyzowych.
Najważniejszym punktem uroczystości było przekazanie detektora SEEKERe przeznaczonego do wykrywania niebezpiecznych związków chemicznych, w tym materiałów wybuchowych. Urządzanie to będzie wykorzystywane przez funkcjonariuszy Straży Granicznej na lotnisku w Zielonej Górze-Babimoście i na pokładach samolotów.
Na razie jednak straż graniczna nie ma zbyt wiele roboty na lotnisku. Jedynym połączeniem realizowanym w porcie są loty do Warszawy. Ich operatorem są Polskie Linie Lotnicze LOT. W grudniu ubiegłego roku lotnisko odnotowało kolejny gigantyczny spadek liczby pasażerów. Tym razem z portu skorzystało 1 387 podróżnych, czyli o 32,5 proc. mniej niż w analogicznym miesiącu ubiegłego roku.
Na razie nic nie wskazuje na to, by sytuacja na lotnisku miała się zmienić. Nikt nie przystąpił do przetargu na uruchomienie połączeń zagranicznych z Zielonej Góry, który został ogłoszony
w sierpniu 2018 roku. Przewoźnicy nie byli zainteresowani uruchomieniem tras, mimo iż za ich realizację miasto chciało zapłacić 1,5 mln zł jeszcze w tym roku oraz po 3 mln zł w dwóch kolejnych latach.
Dlatego port zmienił już
cennik opłat lotniskowych, by za pomocą tego prostego zabiegu przyciągnąć do siebie nowe linie. Jak dalece jest to skuteczne działanie, czas pokaże, ale Babimost potrzebuje jak najszybszego uruchomienia nowych połączeń. Bez nich SG będzie mogła kontrolować co najwyżej hulający po lotnisku wiatr, a nie samoloty i pasażerów.