Rząd Portugalii będzie musiał przeznaczyć znacznie więcej niż początkowo zakładane 500 mln euro na ratowanie linii lotniczych TAP Air Portugal – informuje Agencja Reutera.
Narodowy przewoźnik powietrzny Portugalii jest w coraz trudniejszej sytuacji finansowej z powodu drugiej fali pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 oraz utrzymywanych restrykcji na Półwyspie Iberyjskim.
Wdrożony w grudniu rządowy plan wsparcia TAP Air Portugal przewidywał redukcję 2000 miejsc prac do końca 2022 roku i cięcia płac pozostałych zatrudnionych nawet o 25 proc. Linie lotnicze z południa Europy potrzebują jednak blisko dwa mld euro dodatkowych środków na pokrycie wydatków do 2024 roku, kiedy spodziewany jest dopiero powrót do poziomów z 2019 roku.
– Sytuacja TAP Air Portugal jest bardzo trudna. Zatwierdzona wcześniej kwota musi być ponownie rozważona. Pandemia ma bowiem znacznie silniejszy wpływ niż początkowo oczekiwano – podkreślił Joao Leao, minister finansów Portugalii, który był rozmówcą "Jornal de Negocios". – Plan ratunkowy pociągnie za sobą olbrzymią zmianę organizacyjną w firmie, która stanie się rentowną i dzięki temu przetrwa kryzys. Musimy wcześniej jednak zakończyć jak najszybciej rozmowy z Brukselą – dodał Leao.
Redukcje miejsc pracy mogą być mniejsze, ale właśnie pod warunkiem, że Unia Europejska zaakceptuje osiągnięte w minionym tygodniu porozumienie między liderami piętnastu związków zawodowych a zarządem TAP Air Portugal. Jeśli jednak tak się nie stanie, to narodowy przewoźnik Portugalii musiałby natychmiast spłacić rządową pożyczkę w wysokości 1,2 mld euro, uzgodnioną w czerwcu ubiegłego roku. To oznaczałoby niewypłacalność TAP Air Portugal.
Narodowy przewoźnik powietrzny Portugalii zwrócił się o pomoc publiczną w kwietniu ubiegłego roku. Wówczas zawieszonych zostało blisko 2500 tygodniowych lotów. Pierwsze dziewięć miesięcy 2020 roku przyniosło TAP Air Portugal straty na poziomie 700 mln euro.